VIXX Rozdział VII



Przerzuciłam się na bok i lekko się wzdrygnęłam. Uchyliłam lekko zaspane oczy i od razu odskoczyłam na drugą stronę kanapy. C-co on tu robi? Leo usiadł i lekko się przeciągnął.
- Już nie śpisz? - spojrzał na mnie ziewając cicho.
- C-co ty...
- Upiłaś się.
- C-co?!
- Noo.. - wstał w kanapy i poszedł do łazienki przecierając oczy.
Cholera. Co ja takiego zrobiłam, że spał obok mnie? To po woli staje się przerażające. Siedziałam cały czas wpatrzona w jeden punkt. Musiałam to wszystko ogarnąć, ale ból tak rozsadzał mi głowę, że nie byłam w stanie myśleć, mimo to bezskutecznie próbowałam.
- Annyeong Noona... żyjesz? - Hyuk patrzył na mnie stojąc pod drzwiami łazienki. Pokręciłam tylko głową.
- Umieram...
- Mogliśmy tyle nie pić dziś znów jedziemy do wytwórni.
- Hmm? Po co?
- Zadzwonili właśnie do N, mamy się tam dzisiaj stawić, ponoć mają dla nas ważną informację... Leo! Wyłaź z tego kibla! - jęczał pod drzwiami waląc w nie pięściami. - Aich... chincha...
Drzwi po chwili się otworzyły, a z pomieszczenia wyszedł Leo jedynie przewiązany ręcznikiem w pasie. Pisnęłam cicho chowając się pod kocem. Jeszcze trochę i bym jakiegoś kurcze krwotoku dostała. Cholera, nadal nie jest świadomy, że mają dziewczynę w domu, czy jak? Trzaśnięcie jednych, drugich drzwi i mogłam się wyłonić spod koca.
- Annyeong - wzdrygnęłam się. Nie zauważyłam go tu wcześniej. HongBin patrzył się na mnie z uśmiechem.
- A-annyeong.
- Dobrze spałaś Noona?
- Mhm... - skinęłam głową. Zaburczało mi lekko w brzuchu. Aich... jaki wstyd. Zaśmiał się pod nosem i wstał z miejsca.
- Na co masz ochotę?
- Nie kłopocz się, sama coś upichcę.
- Nalegam.

***

- Masz dwa wyjścia, na jedno musisz się zdecydować. Albo jedziesz do domu, albo zmieniasz płeć. 
- C-co?! - patrzyłam na niego w głębokim szoku. Jak do cholery jasnej mam zmienić płeć, przecież...
- Chodzi o Twój look. Nie będziesz wyglądać jak dziewczyna. Przerobimy Cię na mężczyznę. Krótkie włosy, męskie ciuchy, tylko wtedy będziesz mogła dołączyć do VIXX. Myślałem nad tym dosyć długo. Jesteś dobra, nawet bardzo, szkoda jest więc marnować Twój talent, jednak nie mogę Cię wypromować jako solistkę, skąd mogę wiedzieć, czy taka dziewczyna jak ty podbije serca Koreańczyków. Jednak nowy członek VIXX wzbudzi zainteresowanie wśród fanów i prasy, co wyjdzie im na dobre. Zdobędą większy rozgłos, a to się przyda przed wydaniem nowego albumu. Trafiłaś w idealnym momencie, bo już w następnym tygodniu mieliśmy zacząć pracę nad nim. 
Serio... nie wiedziałam co powiedzieć. Więc od teraz będę mężczyzną? To oczywiste, że nie wybiorę powrotu do domu, c'nie? Trochę się boję. Co jeśli ludzie się zorientują, że jednak nie jestem tym za kogo się podaję. Jak to będzie wyglądało, kiedy zaczną mnie wypytywać o przeszłość?
- Co mam zrobić? 

***

- Tnij, zanim się rozmyślę... - szepnęłam zaciskając mocno powieki. Już od dłuższego czasu siedziałam na fotelu w wytwórni patrząc jak mężczyzna za mną stoi spokojnie, aż będę gotowa. Cała moja metamorfoza działa się na miejscu. Przed tym musiałam przeżyć przerażającą korektę oczu, bo były 'za mało Azjatyckie'.
Papa Jellyfish wygonił chłopaków i zabronił im być przy mojej zmianie, sam też gdzieś zniknął. W pokoju byłam tylko ja, fryzjer, makijażystka i stylista chłopaków. 
Usłyszałam oporne zgrzytnięcie nożyczek. Aich... chincha.. nie chcę tego słuchać. Podkuliłam nogi i czekałam spokojnie, aż wszystko się skończy. Jej.. a jak będę wyglądać mało męsko i papa zrezygnuje ze swojego postanowienia. Będę walczyć o jakieś odszkodowanie, czy coś...
Nie obejrzałam się, a fryzjer powiedział, że mogę już otworzyć oczy, ale nie chciałam. 
- Spojrzę w lustro, jak będzie po wszystkim, ok? 
- Nie ma sprawy. 
- Zostań tu, proszę. Muszę Cię w końcu opierdzielić, jak mi się nie spodoba. 
Zaśmiał się tylko i zmienił z makijażystką. Długo nade mną nie siedziała, w końcu co tu trzeba było robić? Lekkie muśnięcie kredką do oczu, troszkę pudru i było po wszystkim. Obróciła mój fotel, bym uniknęła spojrzenia w lustro i zaprowadziła mnie do stylisty. 

- Serio muszę to zrobić? 
- Ne. Myślisz, że cycki Ci znikną, kiedy tylko będziesz chciała. Musisz troszkę przecierpieć. 
Stałam tam w samej bieliźnie, a on kazał mi zdjąć stanik i przewiązać się jakimś wielgachnym bandażem. No ok, zaczęłam, ale nie skończyłam sama, za bardzo się gubiłam przy owijaniu się. Jakie to krępujące. Mężczyzna widzi mnie taką... Cholera... wstydzę się. Gdy już skończył założyłam to co mi kazał. Jeansowe rurki, luźną, czarną koszulkę z jakimś dziwnym nadrukiem i skórzaną bejsbolówkę...
- Nie, czekaj, nie to. Trzeba wymyślić Tobie Twój odrębny styl. Może sama spróbujesz? Zobaczę jak to wygląda z Tobą. 
Przez dłuższą chwilę gapiłam się na te wszystkie ciuchy. Stylista opuścił mnie na chwilę dając mi wolą rękę. Więc co? Mam wymyślić swój odrębny styl. Może... nie, to podchodzi bardziej pod styl Ravi'ego, albo... nie, to też się nie nadaje. Wiem!
Wsunęłam na siebie męskie, czarne, skórzane rurki z jakimiś zamkami na udach i białą koszulkę z czarnym, skomplikowanym, geometrycznym nadrukiem. Pozostała kwestia całej reszty. Ok, to może do tego czarna marynarka ze skórzanymi klapami? Ooo tak, musi wyglądać bosko. Co do butów postawiłam na zwykłe, czarne trampki. Wzięłam bym też jakiś kapelusz, ale nie wiem co mam na głowie, więc może lepiej nie ryzykować. Na nadgarstku zawiesiłam kilka skórzanych rzemyków. No, to chyba wszystko. 
- Seonbae... - wychyliłam się zza wieszaka ubrań i popatrzyłam na niego. Siedział na kanapie razem z moim fryzjerem i makijażystką. - I jak? - rozłożyłam ręce i obróciłam się dookoła czekając na ich reakcję. 
- No dziewczyno, masz poczucie stylu. A tak w zasadzie to jak mamy teraz do Ciebie mówić. 
- Oj nie... proszę mówcie do mnie normalnie, chociaż Wy, nie chcę zwariować - zaśmiałam się pod nosem. - Dobra, dajecie mi to lustro. 
Klasnęłam lekko w dłonie. Kurcze, bałam się i to bardzo. W tej właśnie wiekopomnej chwili zobaczę coś na co przenigdy bym się nie odważyła. Zamknęłam oczy i czekałam na sygnał. Yoona, makijażystka podprowadziła mnie i powiedziała, że mogę otworzyć oczy. 
Zaniemówiłam, serio... Wyglądałam na prawdę dobrze. Co do ciuchów nie pomyliłam się, idealnie pasowały. Włosy! Co on zrobił z moimi pięknymi, długimi, niebieskimi włosami?! Były teraz krótko ścięte ułożone w artystycznym nieładzie w kolorze... co to był właściwie za kolor? Mniejsza z tym, w każdym bądź razie ciemną brąz. Fryzura wyglądała podobnie jak T.O.P'a z jednej sesji do ELLE (patrz zdjęcie).
- Jaaaki seksiak ze mnie - zaśmiałam się. 
- Gotowa na to, aż reszta Cię zobaczy? 
- Chyba tak... - pokiwałam powoli głową. Możemy zaryzykować... 



Hari ♥

Komentarze

  1. Aż mi się smutno zrobiło. :( Czekam na kontynuację.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo.. czemu smutno? :o

      Usuń
    2. No żeby ją tak w chłopaka? I włosy obciąć? To jak pozbawić osobowości

      Usuń
  2. Super pałer of tomboys, tu akurat odnalazłam siebie -3-

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa świetne <3
    Wiem piszę trochę za późno, ale błagam dodaj następny rozdział. Wiedz, że nadal czekamy :*
    Pozdrawiam ~Neko-chan :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jestem właśnie w trakcie pisania go. Myślę, że niedługo się pojawi. :3

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty