VIXX Rozdział II
-Czemu tak patrzysz? Nigdy nie widziałaś chłopaka bez koszulki? - spytał Leo, a ja tylko wzruszyłam ramionami.
Owszem widziałam nad jeziorem, na
basenie, Ale to jest co innego. To są ONI. Na nich się patrzy
inaczej, „jara” się każdym skrawkiem ciała.
-Choć Hari. Idziemy. - powiedział
Ravi i poklepał mnie po plecach. Cóż wstałam i poszłam za nimi.
Gdy wyszliśmy przed budynkiem roiło
się od ludzi. Tłumy próbowały dobić się do chłopaków. Ale
część stała po prostu zszokowana i wpatrywali się we mnie. Dla
tego powstał mały plan, żeby utrzymać jeszcze moje istnienie w
małej tajemnicy. Razem z jednym z ochroniarzy wsiadłam do czarnego
Vana i pojechaliśmy prosto na lotnisko. Czekałam na nich siedząc w
samolocie, chyba z półtorej godziny. Rozumiem, że muszą pobyć
trochę z fanami i nie mam nic przeciwko, ale nigdy nie zdawałam
sobie z tego sprawy, że to trwa ,aż tak długo.
W końcu weszli do samolotu i
polecieliśmy prosto do Korei. Całej drogi nie pamiętam bo
zasnęłam, ułożyłam się tak, żeby nie było widać mojej
twarzy, bo N z Ravi'm przejęli kamerę i nagrywali każdego po
kolei. Słyszałam ich koło siebie i mówili o mnie, także
podejrzewam, że też znajdę się na filmiku. Ale szybko zasnęłam
i może nawet i dobrze.
Śpię, wiem, że śpię, chyba. O
Jezu, ale ciężko. Otworzyłam zaspane oczy i zobaczyłam na sobie
cztery cielska. Nie mogę nawet przetrzeć oczu, bo ktoś siedzi mi
na rękach.
-Dobra! Już nie śpię! Możecie
wstać! - wrzeszczałam, byleby jak najszybciej ze mnie zeszli. Już
brakowało mi powietrza. Pierwszy zszedł Ken, później HongBin,
Ravi i N. W końcu mogę zaczerpnąć powietrza. Cóż za szczęście!
Zachłysnąć się powietrzem, nie ma co. Zaczęłam się dławić.
-Jej! Hari! Co jest?! - wrzeszczał N.
Wyciągnęłam tylko rękę i jeszcze
chwilę kasłałam.
-Oj. - szepnęłam zachrypniętym
głosem, odchrząknęłam – Ojej. - przetarłam oczy, bo zaczęły
mi łzawić od ciągłego kaszlu. Rozejrzałam się dookoła. Wszyscy
mnie otoczyli.
-Zapamiętać. Nie siadać na Hari
kiedy śpi. - szepnął N.
-I nie dusić jej. - dodał Hyuk.
Wszyscy się na niego spojrzeli.
-No co?
-Nie no, bo byś ją tak dusił dla
zabawy. - parsknął Ravi.
-Mniejsza z tym. - powiedziałam. - Już
przylecieliśmy?
Wszyscy pokiwali głowami i wskazali
brodą w kierunku okna.
Wyjrzałam przez nie. Widok zapierał dech w piersiach. Za oknem rozciągała się panorama Seoulu nocą.
-Wooow – szepnęłam.Wyjrzałam przez nie. Widok zapierał dech w piersiach. Za oknem rozciągała się panorama Seoulu nocą.
CIĄG DALSZY NASTĄPI ....
<<<Dalej
Hari ♥
Komentarze
Prześlij komentarz