"Still"




Miało być słodkie opowiadanie, ale... za słodkie to ono mi nie wyszło, cóż... ;-;

Postacie: U-Kwon (bad boy), Simba
Gatunek: romans, erotyka ze "szczyptą" ostrej perwersji
Opis: "(...) odchyliła głowę, koncentrując się na tym nieziemskim doznaniu, a on wypełniał ją... głębiej, wyżej... a kiedy nie jest w stanie znieść ani odrobiny więcej, eksploduje wokół niego, opadając spiralnie ku intensywnemu, nieokiełznanemu..."

Lało jak z cebra. Stała  pod daszkiem przystanku autobusowego. Na nic to się jednak nie zdało. Podczas drogi z biura na przystanek zdążyła przemoknąć do ostatniej nitki. ____ pracowała w małym biurze architektonicznym w centrum Seoulu.
"Mam już tego dosyć!" pomyślała. Wyciągnęła szpilki z włosów, które później jak strąki, posklejane opadły jej na ramiona. Woda powoli kapała z jej włosów. Przeczesała je palcami i nie przejmując się deszczem ruszyła w kierunku pierwszego lepszego clubu. Zeszła po schodkach w dół, w głąb dudniącego muzyką wielkiego pomieszczenia. Od razu uderzył ją smród przeróżnych perfum zmieszanych z potem. Cieszyła się, że miała na sobie krótką sukienkę z motywem kwiatów w stylu vintage i jeansową kurtkę, bo gdyby nie to, kompletnie by tu nie pasowała. Nie dbała o to, że cała była mokra. Wbiła się w tłum ludzi i zaczęła tańczyć, krzyczeć, wyładowując całe napięcie. Poczuła czyjeś dłonie na swoich biodrach, nie odepchnęła ich, wręcz przeciwnie, przybliżyła się do mężczyzny, ocierając się o niego swoim ciałem. Teraz nie dbała już o to, czy wygląda, jak szanująca się kobieta, czy jak dziwka. Chciała choć raz zrobić to, nie przejmując się konsekwencjami. Chwyciła mężczyznę za rękę i pociągnęła go w kierunku toalet. Można się było tego spodziewać, że większość z nich będzie zajętych, ale znalazła jedną wolną. Wciągnęła go do niej i dopiero teraz się mu przyjrzała. Chłopak wyglądał na nie więcej niż 2 lata od niej starszy. Był przystojny i cudownie się do niej uśmiechał.
- Mów na mnie U-Kwon... - szepnął podchodząc do niej bliżej.
- ____ - przedstawiła się krótko. Podszedł do niej gwałtownie. Zdjął jej sukienkę, rozpiął stanik. W ekspresowym tempie. Była w samych majtkach, kiedy się na niego rzuciła. Jej zdominowanie nie trwało długo, bo za moment to on przywarł jej plecy do ściany, następnie ona jego i tak trwała między nimi zaciekła walka o dominację i o to, kto ma grać pierwsze skrzypce, a to wszystko podczas mocno erotycznego, nieprzerywalnego pocałunku. Ostatecznie to on przypiera ją do umywalki. Przesuwa dłonią wzdłuż jej pleców, aż dociera do pośladków. Kiedy się odsuwa, głośno dyszy, a oczy ma niemalże czarne. Miała spuchnięte usta po zmysłowym ataku pocałunków.
- Odwróć się mała...
Robi co jej każe. Odgarnia jej włosy do tyłu i szybko zaplata je w warkocz. Pociąga za niego, tak, że unosi głowę. Było to dla niej coś nowego. Coś niespodziewanego, nie wiedziała, jak ma na to zareagować. Jednak nie pisnęła ani słowem, z jej ust wydobył się jedynie cichy jęk.
- Masz tak urzekający, seksowny tyłek ____. Cóż mogę chcieć z nim zrobić? - jego dłonie głaszczą i ugniatają pośladki, a potem ześlizgują się w dół i wsuwa w nią dwa palce - Taka wilgotna... - szepcze, a ona słyszy zachwyt w jego głosie. - Trzymaj się mocno... to nie potrwa długo.
Chwyta ją za biodra i ustawia się, a ona zapiera się rękoma w oczekiwaniu na jego atak. On jednak chwyta koniec jej warkocza i owija sobie wokół nadgarstka, aż do karku, unieruchamiając jej głowę. Bardzo powoli wchodzi w nią, jednocześnie ciągnąc za włosy... Powoli wychodzi z niej, drugą ręką chwyta za biodra i trzymając mocno, zanurza się w niej, popychając do przodu. Gwałtownie nabiera powietrza w płuca.
- Woow - szepcze tylko, nie mogąc uwierzyć w to, do czego doprowadziła. Intensywność jego ruchów sprawiała, że miała mętlik w głowie. Zalała ją fala podniecenia i niewyobrażalnej rozkoszy. Porusza się szybko i ostro, wypełniając ją sobą.
- Ach! - wciąga głośno powietrze, a ona wydaje jęk. Trzymając jej pośladki, wbijając palce w miękkie ciało, zaczyna się poruszać, najpierw powoli, w jednostajnym tempie... ale po chwili przyspiesza... szybciej i szybciej.
- Aaaach! - odchyliła głowę, koncentrując się na tym nieziemskim doznaniu, a on wypełniał ją... głębiej, wyżej... a kiedy nie jest w stanie znieść ani odrobiny więcej, eksploduje wokół niego, opadając spiralnie ku intensywnemu, nieokiełznanemu orgazmowi. Wyszedł z niej i obrócił ją w swoją stronę. Wlepił w nią wzrok pełen pożądania. Patrzył na nią dysząc ciężko, rejestrując każdy fragment jej ciała. Stała przed nim w całej swojej okazałości. Patrzył na jej zgrabne nogi, pełne biodra, wcięcie w talii, piersi w kształcie połówki łzy, smukłe ramiona, jasną szyję, usta, które lekko zagryzała zębami i w oczy, które wyrażały jednocześnie zaskoczenie, jak i pożądanie. Zbliżył się do niej powoli, nie przestając patrzeć w jej oczy. Podniósł jej ubrania z podłogi i zaczął ją ubierać. ____ była w głębokim szoku, nie wiedziała co powiedzieć, po prostu patrzyła na niego z niedowierzaniem. Pierwszy raz spotkała się z takim mężczyzną. Gdy już oboje stali przed sobą ubrani, założył zabłąkany kosmyk włosów za jej ucho, pocałował ją czule i wyszedł z łazienki.
- Co ja zrobiłam - schowała twarz w dłonie. Pokręciła gwałtownie głową i wyszła z łazienki. Przecisnęła się przez tłum skaczących ludzi i wyszła z clubu. Już nie padało.

***

Spojrzała w ciemne niebo zasnute gwiazdami. To trwa już od dwóch tygodni. Codziennie chodzi do clubu po pracy i spotyka się z U-Kwonem. Jednak po woli zaczęło ją to męczyć. Tęskniła z przeszłością, zanim jeszcze poznała chłopaka z clubu. Seks z nim był czymś cudownym, ale nie na dłuższą metę. Westchnęła cicho i poszła do domu. Wspięła się po wysokich schodach, otworzyła drzwi do mieszkania. Zdjęła kurtkę, którą zaraz odwiesiła na wieszak i buty. Słyszała jak w sypialni gra telewizor.
"Jeszcze nie śpi" pomyślała. Weszła do sypialni i nie odezwała się ani słowem. Usiadła przy toaletce, zaczęła zmywać makijaż, zdjęła biżuterię, przeczesała włosy palcami. Wyłączył telewizor, zgasił lampkę nocną po swojej stronie i położył się spać. Usiadła na brzegu łóżka i patrzyła przez chwilę na jego plecy. Nie wiedziała co powiedzieć. To był pierwszy raz gdy go zdradziła i to z grubej rury. Czuła się z tym głupio, mimo tego, że już od półtorej miesiąca ich relacje są oschłe. Spojrzała na swoje dłonie, które nerwowo ściskała. Zdjęła sukienkę, stanik, podciągnęła nogi i objęła je rękoma, opierając głowę na kolanach.
- Simba... - szepnęła cicho.
- Co Ci jest? - Simba obrócił się w jej stronę. - Zaczyna mnie to denerwować. Dlaczego tak się od siebie oddaliliśmy? - usiadł na łóżku, patrząc na nią stanowczo. Wzruszyła tylko ramionami, a po jej policzkach spłynęły łzy.
- Nie płacz - przysunął się do niej, zagarnął ją w swoje ramiona. Wtuliła się w niego mocno, ogarnięta bezsilnością. Czule gładził ręką jej plecy. Ujął jej twarz w dłonie i pocałował czule. - Nigdy więcej nie płacz... - zamilkł na chwilę, jednak zaraz znów się odezwał. - Ślubuję, że będę strzegł ciebie i naszego związku. Obiecuję ci miłość i wierność, w dobrych i złych chwilach, w zdrowiu i chorobie, bez względu na to, dokąd nas los zawiedzie. Obiecuję, że będę cię chronił, szanował i obdarzał zaufaniem. Dzielił twoją radość i smutki i niósł pociechę, gdy będziesz jej potrzebować. Obiecuję miłować cię, stać na straży twych nadziei i marzeń i zapewniać bezpieczeństwo przy moim boku. Wszystko co należy do mnie, jest teraz twoje. Oddaję ci siebie, swą duszę, swą miłość, od teraz aż do końca naszych dni... Pamiętasz? Nigdy nie przestanę cię kochać, nie przestanę. Jesteś moim życiem - patrzyła na niego z niedowierzaniem. Powtórzył słowo w słowo swoją przysięgę małżeńską. Nie mogła uwierzyć w to, że nadal tak doskonale ją pamięta.
Ujął jej twarz w dłonie i pocałował ją z początku czule, później coraz bardziej namiętnie. Nie opierała się mu. Pozwalał mu na wszystko. Pragnęła jego bliskości, jego dotyku, jego ciała. Jego język był nieustępliwy, silny i uparty. Ta intensywność doznań zatapiała ją w rozkoszy. Jej ciało zaczyna się naprężać, a on ją puszcza.
"Co? Nie!" Pomyślała. Oddech ma urywany i wpatruje się w niego z rozkosznym wyczekiwaniem. Bierze w obie ręce jej twarz i całuje mocno, wciskając język do jej ust, by posmakowała własnego pożądania. Zdjął bokserki, uwalniając naprężoną męskość, chwyta ją za uda.
- Opleć mnie nogami w pasie - szepnął do jej ucha, lekko zaciskając na nim zęby. Tak robi, a ramiona zarzuca mu na szyję. Poruszał się powoli, jednak z czasem zaczął przyspieszać... Szybciej, bardziej ostro, wypełniając ją sobą. Odchyliła głowę, skupiając się na rozkosznym uczuciu...

***

- Jesteś. Tylko. Moja - mówi, podkreślając każde słowo.
- Zostaw mnie w spokoju. Nie dzwoń do mnie więcej - warknęła przez zęby. 
- Chyba mnie źle zrozumiałaś Mała. Jesteś moją własnością.
- Niby od kiedy?!
- Od pierwszego wieczoru w clubie.
Przed jej oczami pojawiły się poszczególne sceny z tamtego wieczora. Żałowała, tak cholernie żałowała, że tak postąpiła... Rozłączyła się. Wzdrygnęła się, słysząc zbliżające się kroki. To on? Ten zboczeniec...
- Kochanie!
Ufff... Już była bliska zawału.
- Kochanie, znalazłem nam nowe mieszkanie, znacznie większe od tego.
Minęły cztery lata od wydarzenia w clubie.
- To domek blisko jeziorka, daleko od miasta.
Co jakiś czas U-Kwon zadręczał ją telefonami. Za każdym razem było to samo "Jesteś. Tylko. Moja". Bała się, ale ani razu nie opowiedziała o tym Simbie.
- To świetnie! Wyprowadźmy się już jutro.
- Już jutro? Gdzie ci się tak spieszy?
- Nie mogę się doczekać - uśmiechnęła się, ukrywając aktualne emocje.
Zgarnął ją w swoje ramiona i przytulił mocno do siebie.
- Kocham cie - szepnął całując jej czoło.
Miała na dzieję, że już wszystko się skończy, telefony, dręczenie, nachodzenie.
- Kocham ciebie i nasze maleństwo - dodał, całując następnie jej brzuch. Była w czwartym miesiącu ciąży. Marzyła, by wszystko się skończyło.
- Będę cały czas przy tobie - powiedziała, łamiącym się głosem, wtulając się w ukochanego. 

Hari ♥

Komentarze

  1. Wyborne *^*... cudowny one-shocik ♥... nie umiem powiedzieć więcej, tylko... dziękuję straszliwie ♥.♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba nigdy nie doświadczyłam tyle emocji, czytając jedno opowiadanie xD Na początku zapominam, jak się oddycha a później rycze, jakby ktoś umarł D:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu płakałaś? :o

      Usuń
    2. Przez to wszystko, że go zdradziła i jeszcze ta przysięga... D:
      Poza tym, ja się mogę na wszystkim rozpłakać. xD

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty