Rozdział II: Our New Home




Szczegóły do serii "My 24 Year Old Husband" znajdziecie tutaj.

~ Miyoung ~

O Mój Boże! Nie mogę w to uwierzyć! Luhan jest tym, który ma zamiar mnie poślubić! Waaaahhhhh!!! Moje życzenie się spełniło!!! Chodziłam tam i z powrotem, myśląc o tym, co się dzieje. Dobra, ostatniej nocy wypowiedziałam życzenie i nagle się spełniło, nie wiem, czy mam się cieszyć, czy nie. Co mogę zrobić, bo przecież nie mogę zostać uciekającą panną młodą i wszystkich zawieść. To byłoby złe, bardzo złe.
Stałam aż do minuty, aby zebrać myśli i na tyle szybko podjęłam decyzję. Muszę to przejść. Jeśli nie teraz, to kiedy będę miała okazję z nim być? Nigdy, no mówię wam. Ten ślub jest dla mnie, a ja na pewno chcę, aby ten dzień był najlepszym w moim i Luhana życiu. Założyłam welon i zakryłam moją twarz. Człowieku, moje serce wali, jak szalone. Chwyciłam bukiet kwiatów i spojrzałam w lustro. To jest to. Wychodzę za mąż i nie ma odwrotu. To brzmi, jakbym szła na wojnę. Lee Miyoung, fighting! Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Kto tam? - zapytałam idąc w kierunku drzwi.
- Miyoungah, już czas - słyszałam głos taty. Złapałam za klamkę i wzięłam głęboki oddech. Otworzyłam drzwi, przywitał mnie mój szczęśliwy tata. Wkrótce znalazłam się przed ołtarzem. Wszystkie oczy były skierowane na mnie. Ja i tata szliśmy powoli w głąb sali, gdy grała muzyka. Spojrzałam na Luhana, wyglądał na prawdę świetnie. Nie mogę uwierzyć, że faktycznie będę jego, a on będzie mój. Marzenia się spełniają. W końcu zatrzymaliśmy się, a ja podeszłam do Luhana, który uśmiechał się do mnie, ale czułam, że tata nadal mnie trzyma. Spojrzałam na niego i zobaczyłam, jak trudno mu było odejść.
- Appa - powiedziałam cicho. Uśmiechnął się do mnie smutno i puścił moją rękę. Teraz stoję przed mężczyzną, który wkrótce będzie moim mężem. Kiedy ksiądz zapytał, czy ktoś sprzeciwia się naszemu ślubowi, nasze mamy wstały i spojrzały na każdego. Nikt nic nie mówił. Więc... Przejdę do części ślubowania i wymiany obrączek.
- Czy Ty, Lu Han, pragniesz pojąć Lee Miyoung za żonę? - Luhan spojrzał na mnie z wielką miłością w oczach.
- Tak - ksiądz odwrócił się do mnie.
- Czy Ty, Lee Miyoung, pragniesz pojąć Lu Hana za męża? - spojrzałam na Luhana, który czekał na moją odpowiedź, tak jak wszyscy inni, którzy patrzyli na mnie.
- Tak - te słowa po prostu wypłynęły z moich ust, byłam zaskoczona tym, z jaką łatwością je wypowiedziałam.
- Ogłaszam Was mężem i żoną. Możesz teraz pocałować pannę młodą.
Czekaj. POCAŁOWAĆ?! Nie miałam jeszcze pierwszego pocałunku!! Nie doświadczyłam tego!! Luhan uniósł welon i pochylił się. Stałam tam, zastanawiając się, czy pochylić się czy nie. Wkrótce poczułam parę miękkich ust, które dotykały moich. Moje policzki płonęły, a ja zamknęłam oczy i cieszyłam się z najpiękniejszego momentu w moim życiu. Słyszałam okrzyki i oklaski w tle, podczas naszego pocałunku. OMG, Luhan ukradł mój pierwszy pocałunek!! Kya!! Odsunęłam się, rumieniąc szaleńczo. Luchan chwycił mnie za rękę, a ja spojrzałam na niego. Położył swoją dłoń na moim policzku, gładząc ją kciukiem.
- Saranghae - powiedział, a ja zarumieniłam się jeszcze bardziej. Czy on może być jeszcze słodszy? Ale dlaczego nie mogę mu odpowiedzieć? Może nie jestem gotowa, ale muszę to powiedzieć, żeby później tego nie żałować, albo nie zranić jego uczuć.

~ Na weselu ~

Rozejrzałam się i zobaczyłam wszystkich rozmawiających ze sobą. Po prostu siedziałam, jedząc różnego rodzaju potrawy, które wpadły mi w ręce. Luhan był z EXO, rozmawiając o różnych rzeczach.Widziałam, że drażnili go odnośnie ślubu. Jak słodko. Skończyłam jeść wszystko i odchyliłam się do tyłu. Jestem pełna. Ale mam jeszcze miejsce na torcik. Mmm. Wstałam i udałam się do barmana, by dostać szklankę wody. Kiedy piłam, czułam, jak ktoś obejmuje mnie wokół talii. Zaskoczona, aż się zakrztusiłam. Odwróciłam się, aby zobaczyć Luhana, który patrzył na mnie z niepokojem. Moje oczy rozszerzyły się i odwróciłam się znów plecami do niego. Gdy skończyłam kaszleć, wypiłam jeszcze więcej wody i oparłam się o ladę. Luhan ponownie powoli objął mnie ramionami, a ja znów się zaczerwieniłam. Aish. Chciałabym go zatrzymać, ale kto jest w stanie się mu oprzeć?
- Jagiya, jestem taki szczęśliwy, że w końcu jesteśmy małżeństwem. Nie mogę się doczekać, aby przedstawić cię światu, jako moją żonę - uśmiechnęłam się, gdy to powiedział. Może życie małżeńskie nie będzie złe. Czułam, jak jego usta delikatnie całują moją szyję i ramię. Nic nie mogłam na to poradzić, ale zaczęłam chichotać.
- To łaskocze. Hajima - powiedziałam, próbując go odsunąć. Rozluźnił uścisk, a ja odwróciłam się do niego. Hehe. Jego oczy są takie piękne. Powoli pochylił się i ja też. Nasze usta spotkały się w powolnym pocałunku. Ugryzł moją dolną wargę, starając się uzyskać wejście do wnętrza moich ust, a ja mu na to pozwoliłam. Jego usta smakowały, jak słodki cukierek. Luhan przechylił głowę, przez co pogłębił nasz pocałunek. Nie minęło wiele czasu, a to już mój drugi pocałunek, kocham to.
- Wygląda na to, że wkrótce będziemy mieć bratanicę, albo bratanka - przerwaliśmy nasz pocałunek, aby zobaczyć EXO, którzy uśmiechali się do nas. Czułam się trochę zakłopotana i spojrzałam na nich z dala. Zareagowali śmiechem na moją nieśmiałość.
- Yah, sprawiasz, że moja żona czuje się nieswojo. Ale może zrobimy wam niespodziankę w przyszłym tygodniu - Luhan uśmiechnął się do mnie, a moje oczy się rozszerzyły. Nie ma mowy, żebym zaszła teraz w ciążę. Chodzę jeszcze do szkoły. Członkowie zespołu zaśmiali się, gdy zobaczyli moją zszokowaną twarz.
Reszta nocy minęła bardzo szybko i to by było na tyle. Po kilku minutach wpychania mojej sukni do samochodu w końcu mogliśmy odjechać z Luhanem. Patrzyłam przez okno i zauważyłam, że nie jedziemy do domu. Spojrzałam na niego, który koncentrował się na drodze.
- Luhan, gdzie jedziemy? - zapytałam z zaciekawieniem. Spojrzał na mnie uśmiechając się.
- Pamiętasz, że nie kręcił Cię miesiąc miodowy, więc jedziemy do naszego nowego domu - zamarłam. Nasz dom? To oznacza, że będziemy dzielili sypialnię? To oznacza, że będziemy dzielić to samo łóżko, jak również... O MÓJ BOŻE! Mam brudne myśli. Spojrzałam przez okno i zobaczyłam, że już jesteśmy na miejscu. Nerwowo odpinałam pas i otworzyłam drzwi. Luhan pomógł mi wysiąść i zamknął drzwi. Spojrzał na mnie z radością. następnie wziął mnie na ręce, w typowo ślubnym stylu zaniósł mnie do domu i zamknął drzwi nogą. Myślałam, że szybko mnie postawi, ale nie zrobił tak. Zamiast tego, zaniósł mnie na górę, aż do sypialni. Położył mnie na łóżku i wtedy się wystraszyłam. Usiadł nade mną i pocałował mnie. Byłam zaabsorbowana pocałunkiem, aż poczułam jego ręce na moim ciele. Próbował zdjąć moją suknię! Odepchnęłam go, a on spojrzał na mnie zdziwiony.
- Jagiya, wszystko w porządku? Zachowujesz się trochę dziwnie, jak tak teraz o tym myślę - powiedział Luhan, wciąż nade mną siedząc. Nie wiedziałam, co powiedzieć. Mam powiedzieć prawdę? Może mi nie uwierzyć. Po prostu się uśmiechnęłam i pchnęłam go, gdy usiadłam.
- Czuję się dobrze. Jestem tylko trochę zmęczona. *fałszywe ziewanie* Muszę przygotować się do spania. Zaraz wracam. - podniosłam sukienkę i biegiem ruszyłam do łazienki, zamykając za sobą drzwi. Oparłam się plecami o zlew i westchnęłam. To był dziwny dzień. Zastanawiam się, czy to małżeństwo będzie działać. Chcę być dobrą żoną i zrobię to. Po prostu potrzebuję trochę czasu. Zmyłam makijaż i wyjęłam szpilki z włosów. Próbowałam rozpiąć sukienkę, ale nie dałam rady. Nadal próbowałam, ale nic nie zdziałałam. Jest tylko jeden sposób. Otworzyłam drzwi i lekko je uchyliłam, wypatrując, czy jest Luhan. Siedział na łóżku w zaledwie spodniach dresowych, wpatrzony w telefon. Przełknęłam ślinę i wyszłam z łazienki.
- Luhan - odwrócił głowę w moją stronę i podszedł do mnie. Uśmiechnęłam się głupio do niego. On również się uśmiechnął. - Pomożesz mi z tą suknią? Nie mogę rozpiąć zamka z tyłu - powiedziałam nieśmiała. On tylko się zaśmiał i obrócił mnie. Wzdrygnęłam się na jego dotyk. Nie chciałam go prosić o pomoc, ponieważ mógł zobaczyć mój stanik pod sukienką. Chwycił za zamek i próbował ciągnąć w dół, ale zatrzymałam go. Odwróciłam się do niego z małym uśmiechem i podeszłam do szafy. Widziałam grymas na jego twarzy, gdy się odwróciłam. Jak słodko. Spojrzałam do wnętrza naszej garderoby i Osz kur**! To jest ogromne! Spojrzałam na moje ubrania i zobaczyłam drogie rzeczy, o których nawet nigdy nie słyszałam. I w końcu znalazłam piżamę, ale tylko zmarszczyłam brwi. To wszystko to była bielizna od Victoria Secret. To musiała być robota matki. Wybrałam najbardziej kryjący strój, który sięgał połowy uda i odsłaniał nieco dekoltu. Znalazłam też szlafrok. Dobra, jestem gotowa, by iść do łóżka. Wyszłam z garderoby i zobaczyłam, że Luhana nie było w łóżu. Prawdopodobnie poszedł po coś do picia. Szybko zdjęłam szlafrok i wskoczyłam do łóżka. Zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć, ale nie mogłam. Usłyszałam otwieranie i zamykanie drzwi. Usłyszałam cichy chichot przed wyłączeniem światła. Poczułam ruch na łóżku, a następnie silne, nieco napięte, ramiona, które objęły mnie w talii. Pocałował mnie w policzek i przyciągnął bliżej siebie.
- Dobranoc, moja piękna żono.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty