Poznali się przypadkiem.

Dzisiejsze opowiadanie nie będzie ani imaginem, ani scenariuszem. Już dawno z Hari myślałyśmy, aby dodawać też opowiadania nie dotyczące One Direction, czy gwiazd k'popu. Chcemy, żeby każdy znalazł na naszym blogu coś dla siebie, więc postanowiłam dzisiaj dodać pierwsze takie opowiadanie. Mam nadzieję, że spodoba się wam nasz pomysł.







Tak jak zwykle gdy  siedziałam w domu i korzystałam ze swojego laptopa. Weszłam na swoje fikcyjne konto i wtedy się zaczęło. Miałam zwykły fan club, a przez jednego chłopaka zmieniłam konto na "fikcje". Chłopak pisząc ze mną był tak cholernie miły, kochany, zabawny... Tak, zakochałam się w nim. Nie mogłam rozróżnić, czy ta miłość to tylko jako nasze awatary, czy też jako osoby w codziennym życiu. Z tego, co się dowiedziałam, to chłopak mieszkał około 500 kilometrów od mnie. Jest w moim wieku. Jeśli patrzeć na szczegóły, to tylko kilka miesięcy starszy od mnie.
Pisaliśmy każdego dnia, w każdym możliwym wolnym czasie. Z dnia na dzień byłam coraz bardziej zafascynowana chłopakiem. Po kilku dniach godzinnego pisania wysłaliśmy sobie zdjęcia. Chłopak miał tyle moich zdjęć, że mógłby zrobić z nich cały album. A no i bym zapomniała. Przecież w tamtym dniu zaczęliśmy być razem. Chłopak zawsze uszczęśliwiał mnie tym, że po prostu był, zalogował się i napisał "Cześć kochanie, Co u ciebie". Jego słowa były tak cudowne. Mogłam czytać je godzinami. Każdego dnia, gdy coś mu wypadało i nie mógł wejść strasznie za nim tęskniłam. Ludzie mogą pomyśleć, że jestem chora, ale przecież to moje życie i mogę robić z nim co chcę.
Nadszedł ten dzień. W końcu jest, napisał. Byłam tak szczęśliwa, gdy nagle wszystko runęło. Zostaliśmy przyjaciółmi. Dlaczego? Dlatego, że powiedziałam coś, co było nieodpowiednie. Chłopak znalazł sobie inną, a ja przepłakałam nie jedna noc. Mogłabym zapytać się sama siebie, dlaczego? Przecież to tylko fikcja. To nie jest normalne życie. Byłam tak cholernie zazdrosna, że on potrafi powiedzieć do niej "kocham cię" mimo tego, że kilka dni temu mówił tak do mnie. To było jak oberwanie w twarz. Nie miałam już motywacji, żeby wchodzić tam i patrzeć na to, że on był szczęśliwy z inną. Nie wytrzymałam. Napisałam mu, że dalej go kocham. Nie wiem, o czym wtedy pomyślał, ale dla mnie to było lekkie odetchnienie, że mu to napisałam. Nigdy nie sądziłam, że tak bardzo będzie mi na kimś zależało. Jestem bardzo wrażliwą osobą, więc gdy dowiedziałam się, że chłopak też dalej mnie kocha z moich oczu znowu popłynęły łzy. Tak bardzo chciałam mieć go znowu przy sobie. Mijały kolejne dni i bam. Znowu razem. Już więcej nie chciałam dopuścić do tego, aby nas związek znowu się rozpadł. Pisałam z wieloma chłopakami, ale tylko on jeden był da mnie tym jedynym. Kolejne dni i kolejne przeżycia z nim. Kochałam go tak mocno. Zawsze wiedziałam, że mogę na niego liczyć. Wygadać się, przytulić. Wiedziałam, że lepiej nie mogę już trafić. Przez kolejne miesiące rozstaliśmy się dwa razy, ale za każdym razem do siebie wracaliśmy. Gdy pewnego dnia dostałam wiadomość, że kończy z fikcją. Załamałam się. Nie wiedziałam co robić. Usunął dzień po naszym ślubie. Nie odzywał się przez prawie 4 miesiące. Tak strasznie za nim tęskniłam. Międzyczasie miałam wielu adoratorów, ale tylko z jednym udało mi się zawiązać lepszy kontakt. Może dlatego, że tak bardzo przypominał mi jego. Podobny styl pisania, troskliwy, pomocny, mogłam się mu wygadać, ale to też nie trwało długo. Zawiesił. Byłam smutna, bo myślałam, że może ktoś zastąpi mi tą dziurę. Jednak nikomu nie udało się zawładnąć moim serduszkiem, tak jak jemu. Dalej go kocham. Tak strasznie za nim tęskniłam, a on dalej nie dawał znaku życia.
Pewnego dnia dostałam wiadomość z konta chłopaka, ale to nie od niego. Jakaś dziewczyna napisała, że i jeden i drugi mnie oszukują, że robią sobie ze mnie żarty i tak naprawdę są przyjaciółmi w realu. Załamałam się. Przepłakałam kilka dobrych nocy. Usunęłam swoje konto. Długo nie wytrzymałam bez fikcji, więc wróciłam na nią, ponieważ nie chciałam tracić kontaktu i innymi poznanymi tam osobami. Zaczęłam chodzić z chłopakami, którzy traktowali mnie jak dziwkę, bo innego określenia nie można tutaj użyć. Chcieli mnie tylko przelecieć i zostawić. On taki nie był. Dalej miałam nadzieję, że wróci, że wyjaśni mi to wszystko. Tak bardzo go kocham i tęsknię. Gdy obudziłam się któregoś razu zobaczyłam wiadomość od nieznajomego. Było tam napisane, że to on. Byłam na niego zła, ale chciałam to jak najszybciej wyjaśnić. Przerosił mnie. Byłam tak bardzo szczęśliwa, że w  końcu wrócił. Tyle czasu bez niego. Pisałam z nim tego dnia i napisałam mu, że bardzo za nim tęskniłam, że go kocham. Teraz już wiem, że tylko on daje mi prawdziwe szczęście. Kocham go i to tak bardzo, że mam nadzieję, że teraz już go nie stracę. Nie chcę stracić osoby, z którą tak wiele przeżyłam. Może i tylko znam go przez internet, ale wiem, że dzięki niemu uśmiech pojawia się na mojej twarzy. Wiem, że to właśnie on jest powodem mojego szczęścia i, że to właśnie tylko jego kocham. Mam nadzieję, że będzie już ze mną do końca i może kiedyś spotkamy się w rzeczywistości.




                                                                                                                             Nana ♥

Komentarze

Popularne posty