Fallen Angel

Dzisiaj mam dla Was takie krótkie dziwactwo, nie wiem co z tego wyszło, pisałam to dzisiaj w nocy. W każdym bądź razie zachęcam do czytania i komentowania.
Przyjemnej lektury życzę. 



Postacie: Jimin, Jin, Ty
Gatunek: Fantasy,romans
Opis: "Chwycił mój podbródek wpijając się w moje usta namiętnym pocałunkiem. Chciałam się wyswobodzić, ale uniemożliwiał mi to. Przyparł mnie mocno do ziemi, penetrując językiem wnętrze moich ust. Z czasem zaczęłam oddawać jego pocałunki. Spójrzmy prawdzie w oczy, Jimin był moją jedyną miłością..."



Biegłam przez ciemny las zasnuty mgłą. Miałam wrażenie, że ktoś mnie goni, ale przeraźliwie bałam się obejrzeć za siebie. Kroki prześladowcy stawały się coraz głośniejsze i głośniejsze. Wreszcie poczułam jego ciepły oddech na swojej skórze, jednak nadal biegłam i starałam się przyspieszyć. 
Powalił mnie na ziemię swoim cielskiem.
- Witaj ____ - mruknął, przygryzając płatek mojego ucha. 
Wzdrygnęłam się. Znałam ten głos doskonale, pomimo tego, że nie słyszałam go już tak długo.
- Jimin... Jakim cudem znalazłeś się w moim śnie?
- Lata treningów zrobiły swoje. Jesteś pewna, że nie chcesz do mnie dołączyć? - spojrzał w moje oczy. Jego czarne skrzydła rzucały przeraźliwy cień.
- Nigdy - warknęłam przez zęby. - Wolałabym umrzeć, niż dołączyć do upadłych.
- W takim razie będę nawiedzał Cię w snach skarbie.
Chwycił mój podbródek wpijając się w moje usta namiętnym pocałunkiem. Chciałam się wyswobodzić, ale uniemożliwiał mi to. Przyparł mnie mocno do ziemi, penetrując językiem wnętrze moich ust. Z czasem zaczęłam oddawać jego pocałunki. Spójrzmy prawdzie w oczy, Jimin był moją jedyną miłością...

Przebudziłam się cała zlana potem. Siedziałam na łóżku nie wiedząc co mi się przytrafiło. Jak to możliwe? Myślałam, że nie żyje... Przecież widziałam na własne oczy, jak jeden z upadłych aniołów wbija miecz w jego pierś. Jakim cudem przeżył? I w dodatku już nie jest archaniołem, tylko upadłym, demonem.
Był dopiero środek nocy. Wszyscy aniołowie jeszcze słodko spali, poza tymi, którzy mieli nocną zmianę. Założyłam szybko swój rozciągnięty, stary sweter, kapcie i wyszłam z pokoju sypialnego tak cicho, żeby nikogo nie obudzić. Po cichu skradałam się do gabinetu Jin'a. Każdy porządny archanioł wie, że znajdzie w nim informacje na temat każdego anioła. Może i Jimin nie był już archaniołem, ale mimo wszystko chciałam się upewnić.
Zdjęłam kapcie, które uciążliwie klapały, zdradzając mnie tym samym i na paluszkach podeszłam do pierwszego lepszego regału.
- Co ty tu robisz o tej porze?
- Yah! Przestraszyłeś mnie Jin - patrzyłam na niego z ręką na sercu, którego nie miałam.
- Co ty tu robisz? Powinnaś spać.
- Pomóż mi... - spojrzałam na niego błagalnie. Wahał się przez dłuższą chwilę, jednak wiedziałam, że ostatecznie mi ulegnie.
- O co chodzi? - westchnął zrezygnowany.
- Masz jeszcze gdzieś księgę Jimin'a?
- Po co ci on? Myślałem, że już o nim zapomniałaś. Przecież on nie ży...
- Ćiii... - przerwałam mu. - Powiem ci coś, ale ani mru mru pozostałym - skinął głową w odpowiedzi. - Jin... Jimin nawiedził mnie w śnie...
- Jak? Przecież minęły 4 lata od jego śmierci!
- Powiedział, zacytuję, "Lata treningów zrobiły swoje". Jin, wydaje mi się, że on nadal żyje i należy do upadłych.
Chłopak poderwał się z miejsca i zaczął pędzić pomiędzy regałami. Przerzucał masę ksiąg, nie martwiąc się o to, jaki właśnie robi bajzel.
- Mam! Ale... ____... On nie może należeć do upadłych.
- Na własne oczy widziałam jego czarne skrzydła!
- Gdyby tak było, na miejscu jego księgi leżałaby sterta prochu...
- Pokaż mi to - wyrwałam mu księgę z rąk, wertując stronice księgi. Więcej niż 3/4 to były same wspomnienia ze mną związane. ale nie tego teraz szukałam.
Gdy dotarłam do ostatniego wspomnienia, w którym Jimin zostaje ugodzony mieczem, księga wcale się nie kończy. Na miejscu dalszych wspomnień znajdują się jakieś dziwne obrazy.
- Spójrz - pokazałam Jin'owi księgę. - Co to może znaczyć?
- Jest pół człowiekiem, pół aniołem
Razem z Jin'em poderwaliśmy się w miejscu, słysząc głos najwyższego. Co on nigdy nie śpi?
- I słyszy Twoje myśli - dodał po chwili, a ja skarciłam się w myślach za to.
- Panie... Jest sposób na to, żeby go przywrócić?
- Sama go poszukaj...

***

Leżałam w łóżku, wpatrzona w gwiazdy. "Sama go poszukaj", nosz kurde, ciekawe jak!? Jak niby mam to zrobić? Nie jestem Bogiem, jestem zwykłym aniołem. Może...może, gdybym zasnęła... może Jimin będzie wiedział...
Wtuliłam się w poduszkę, czekając na zbliżający się sen. 

- Stęskniłaś się?
Ten głos, usłyszałam go tuż za sobą. Obróciłam się gwałtownie i rzuciłam mu się na szyję. Dopiero wtedy otworzyłam oczy. Nie byliśmy w jakimś upiornym lesie, tak jak poprzednio. Tym razem staliśmy na, skąpanej w słońcu, łące. 
- Jimin, musisz mi wszystko opowiedzieć. Jak to się stało, że żyjesz? Jest jakiś sposób, żeby cię przywrócić?
- Bardziej mi się podobałaś, jak musiałem cię siłą zmuszać do pocałunku - musnął delikatnie moje usta. 
- Jimin, nie wydurniaj się. 
- Żyję, bo do końca nie umarłem - zaśmiał się. - Zatrzymałem się w czymś podobnym, co ludzie nazywają śpiączką. Wiesz, że nie łatwo jest zabić w archanioła. Tamten upadły nie wcelował w "serce" - zakreślił cudzysłowie w powietrzu. - Ale poharatał mi wszystko inne.
- A tamte skrzydła? Myślałam, że jesteś upadłym...
- Chciałem dodać trochę dramaturgii twojemu snu. Nie były prawdziwe, swoje straciłem, jak przyrżnąłem w Ziemię, zostały mi tylko szramy na plecach...
Obrócił się, a moim oczom ukazały się dwie wielkie blizny, na jego plecach. Przyłożyłam ostrożnie do jednej z nich dłoń i delikatnie palcem powiodłam po jednej z nich, a Jimin syknął z bólu. 
- Przepraszam - od razu zabrałam ręce. - One nadal krwawią.
- Jakbyś straciła którąś ważną część ciała, też za szybko nie przestałaby krwawić.
- Ale przecież minęły 4 lata.
- Ale przecież skrzydła to najważniejsza część ciała anioła, głuptasie - zaśmiał się, gładząc opuszkami palców mój policzek. - Masz jeszcze jakieś pytania? Zaraz się obudzisz.
- Jak cię przywrócić?
- Nie wiem... - posmutniał.- Ale nie chcę wracać do nieba. Na ziemi jest o wiele lepiej. Ludzie są tacy... żywi. Z łatwością możesz wszystko odczuć. Nawet sobie nie wyobrażasz, jacy ludzie są śmieszni.
- A-ale ja chcę być z tobą... - spuściłam wzrok z drżącym głosem, trzymając dłoń na jego piersi. 
- Dołącz do mnie, musisz tylko...


Koniec. Obudziłam się Ale wiem co muszę zrobić. To jest tak, jakbym chciała popełnić samobójstwo, ale nie do końca...

*Jimin*

Objąłem dziewczynę i wyraźnie czułem i słyszałem jej bijące serce. Już nie ma skrzydeł, nie pozostał po nich nawet drobny ślad. I jej serce, ono bije. 
- Głupia... - westchnąłem, całując jej głowę. - Musiałaś tak krzywo wbić w siebie miecz i się zabić? Teraz ty będziesz się starzeć, a ja cały czas będę stał w miejscu. Jak się będziesz czuła będąc 70-cioletnią babcią w związku z 19-stoletnim chłopaczkiem. 
- Nie marudź, nie moja wina.
- Mogłaś odtworzyć moje ostatnie wspomnienie, a byłabyś taka jak ja. 
- Nie cieszysz się, że jestem z tobą. 
- Równie dobrze mogłem Cię odwiedzać w snach - odwróciłem głowę w drugą stronę. 
Kątem oka zauważyłem, jak po jej policzku spływa łza. 
- Ejj.. nie płacz... Przepraszam - ująłem jej twarz w dłonie. - Kocham Cię... Jesteś człowiekiem, więc muszę Ci to teraz powtarzać codziennie. Kocham Cię, słyszysz? Tylko Ciebie... - złączyłem nasze usta w słodkim pocałunku o smaku jej łez...

Hari ♥

Komentarze

  1. Omg, więcej takich *Q* więcej, więcej, więcej ^.^
    Anioły, demony i, co najważniejsze, chłopcy z BTS... XD
    Weny weny i wesołych! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hari jesteś wspaniałą pisarką, czekam na więcej.
    Zapraszam także na mojego bloga http://hime-yeonrin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo <3
      Z pewnością zajrzę na Twojego bloga :3

      Usuń
  3. Przypomina mi to sagę "Szeptem", ale i tak bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem fanką "Szeptem" i czego bym nie napisała o aniołach zawsze tam widzę podobieństwo do tej serii, mimo, że się nią nawet nie inspiruję.:c Za bardzo muszę ją kochać ❤

      Usuń
    2. Jestem fanką "Szeptem" i czego bym nie napisała o aniołach zawsze tam widzę podobieństwo do tej serii, mimo, że się nią nawet nie inspiruję.:c Za bardzo muszę ją kochać ❤

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty