Tree House

Jak Nana dodała swoje opowiadanie z kategorii "Inne", postanowiłam, że też coś wrzucę. Tylko ostrzegam, jest to stare opowiadanie, bo chyba sprzed 4 lat, a jeszcze w gimnazjum fascynowałam się creepypastami. Soł... Wiem, że mam popierdzieloną psychę, nie trzeba mi tego powtarzać. Jednak zachęcam do czytania i komentowania. 




Przez całe dzieciństwo dorastałam z małym chłopcem o imieniu Ben. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Wszystko robiliśmy razem.
Pamiętam jak kiedyś, gdy mieliśmy zaledwie pięć lat zmusiliśmy naszych rodziców do wybudowania nam domku na drzewie, które dzieliło nasze parcele. Spędzaliśmy w nim każdy dzień, począwszy od wczesnego ranka, a kończąc na późnym wieczorze. Chowaliśmy w nim wszystkie rzeczy, które miały dla nas niesamowitą wartość sentymentalną. Z wiekiem, jak zaczęliśmy chodzić do szkoły pomimo wielu lekcji cały pozostały czas spędzaliśmy w naszej „świątyni”.
Wraz z nastoletnim wiekiem przyszło nam chować się w domku przed rodzicami, po wielkiej kłótni. Ben potrafił wysłuchać wszystkie moje problemy i pocieszyć mnie jakąś mądrą sentencją. Bardzo lubił czytać. Łykał treść książek, jak nikt inny. Każde ciekawe zdanie było nieodwracalnie wryte w jego pamięć. Był niesamowicie inteligentny. W porównaniu ze mną, posiadał mądrość wielkości całej galaktyki. Interesował się wszystkim. Wiedział wszystko. Czytał o wszystkim.
Ja, byłam głównie zainteresowana bezczynnym gapieniem się w gwiazdy. Na szesnaste urodziny, mój przyjaciel kupił mi teleskop. Od tamtego momentu do naszych długich dni spędzonych w domku, doszły także nocne weekendy.
W dniu siedemnastych urodzin … w domku … doszło do mojego pierwszego pocałunku z Benem. Tamten moment zapieczętował naszą miłość. W dniu moich dwudziestych czwartych urodzin wzięliśmy ślub.
Do tamtego momentu skończyły się nasze dni i wieczory w domku na drzewie. Wraz z moim mężem przeprowadziliśmy się do Nowego Yorku. Byliśmy naprawdę szczęśliwą parą. Nie dochodziło między nami do żadnych kłótni, czy zdrad. W końcu doczekaliśmy się dwójki dzieci. Los obdarzył nas synem i córką.
Jednak wyczerpaliśmy limit szczęścia. Po trzech latach odeszła Nora. Tuż po niej, rok później Scott. Wraz z Benem żyliśmy w okropnej żałobie. Znajomi obchodzili się z nami jak z jajkiem. Pomimo ich współczucia, czułam, że nie rozumieją jak jest nam ciężko żyć w takiej sytuacji. Niestety cały ból i cierpienie po trzech latach od śmierci naszego syna przeszło na mnie. Po śmierci dwójki ukochanych dzieci, straciłam także męża.
Kompletnie zrozpaczona chciałam, choć na chwilę, wrócić do naszego domku na drzewie, cofnąć się w czasie. Zobaczyć te wszystkie lata skąpane w szczęściu i naszej miłości raz jeszcze.
Postanowiłam, że pojadę do naszej „świątyni”. Spakowałam się i po dwóch dniach byłam na miejscu. W moim domu mieszkała jakaś młoda kobieta, zapewne studentka, jednak dom, który należał do rodziny Bena był kompletnie pusty. Wyglądał jakby nie był odwiedzany przez wiele lat. Nasz domek na drzewie, mimo łuszczącej się zielonej farby wyglądał niemalże tak samo.
Wdrapałam się na górę, uchyliłam drzwiczki, ze środka wyleciało stado kruków. Kiedy już wszystkie się wydostały weszłam do środka. Z sufitu zwisałam masa pajęczyn. Rozgarnęłam je wszystkie dłonią i wtedy ujrzałam krwisto czerwony napis - „Następna będziesz Ty”. Chciałam krzyknąć, lecz ktoś zasłonił mi usta, chciałam się odwrócić, lecz nie dałam rady … zbyt późno, bo już ktoś … skręcił mi kark. Ostatnim odgłosem jaki słyszałam był chrzęst moich kości, ale również szyderczy śmiech kobiety. 


Hari ♥

Komentarze

  1. Omooo, to jest fajne ^.^ lubię takie cosie ^.^
    Weny :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja myślałam, że nikt tego nie przeczyta xD

      Usuń
  2. Końcówka taka super ^.^
    Mordy, mordy, więcej mordów XD Nie martw się, nie tylko ty masz popierdzieloną psychę, wszyscy mają XD
    Jak zawsze ubolewałam nad śmiercią dzieci ;__; Zwierzątka i dzieci to to, czego w horrorach nie można tykać, bo musi przeżyć, ewentualnie trzeba uciekać, bo cię zabije XD
    HWAITING! ^3^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo, dopiero teraz na to trafiłam, dlaczego?!
    Po raz pierwszy czytam takie coś ii... HARI WIECEJ PROSZE!! :D
    Tylko popieram MissJelly, łapki precz od zwierzątek c:
    Hwaiting! :3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty