"Zawieź mnie do niej."

Misiaczki mam dla was (chyba) dobrą informację. Jeszcze w tym tygodniu zamierzam się wziąć za Lay'a i Xiumin'a, więc może coś się pojawi w weekend. Tymczasem, życzę przyjemnej lektury ♥ 




* YongGuk *

Stałem jak wryty. O co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego ____ się do mnie tuli? Dlaczego nie jest właśnie przy YoungJae? Coś mi tu nie pasuje. Miesiąc w śpiączce, a ona zamiast kleić się do swojego chłopaka uczepiła się mnie. Nie żebym narzekał, na reszcie widzę u siebie jakieś szanse, ale... ale o co do jasnej cholery chodzi? Na serio, coś mi tu śmierdzi.
YoungJae cały, aż wrzał w złości, zacisnął dłonie w pięści tak mocno, że aż pobielały mu knykcie. Dosłownie się trząsł, serio, on się cały trząsł. Przepełniony kipiącą złością kopnął w ten biedny śmietnik, że aż się połamał. Taki mały, taki niepozorny, a jego pokłady sił czasem potrafią zadziwić człowieka. Wybiegł ze szpitala potrącając po drodze jakiegoś faceta w szpitalnym uniformie. Mogę się założyć, że nawet go nie zauważył. Spojrzałem jeszcze raz w twarz ____. Uśmiechała się do mnie, chichotała pod nosem, zachowywała się tak samo, jak kilka lat temu, gdy jeszcze widywaliśmy się codziennie.
-Co się stało Oppa? Czemu ten chłopak... Kim on właściwie jest?
No i dosłownie mnie trafiło. Centralnie, w samiutki środek mojego cholernego mózgu. Że „Kim on jest?”?!... mam wszystko poprzekręcać, żeby lepiej wyszło dla mnie, czy być tym dobrym? A niech to szlag, trudny wybór...
-Mówiłem Ci, że to Twój chłopak? - jęknął Zelo. On coś wie, on wie więcej ode mnie, pewnie cała reszta też. Odsunąłem ją od siebie, uśmiechając się do niej wymownie.
-Mów.
-Co mam mówić?
-Mów o co w tym wszystkim chodzi?
-JongUp, przejmujesz pałeczkę – makane poklepał starszego po plecach i odszedł rozmawiając z ____. Co też mógł jej teraz mówić? Wyglądała na troszkę zdenerwowaną.
-Stary... - JongUp położył mi rękę na ramieniu. - … chcesz szczegółów, czy mam Ci to wszystko opowiedzieć w skrócie.
-W skrócie.
-Ona nic nie pamięta.
-Dawaj szczegóły...

Jak, cholera jasna, ona mogła o nim zapomnieć?! Serio, kocham ją, bardzo ją kocham, ale ta informacja mnie zszokowała. I że niby pamięta tylko mnie. No to już tłumaczy dlaczego się na mnie rzuciła... ale... Nosz kurwa! Muszę go znaleźć. Muszę znaleźć tego gnojka, bo pewnie jeszcze coś sobie zrobi, a nie mogę do tego dopuścić. Mimo wszystko to mój przyjaciel, a przyjaciele trzymają się razem, prawda? Nie zważając na przeciwności losu, jakimi są choroby, wypadki, kłótnie, czy dziewczyny. Tak to ostatnie stwarza najwięcej problemów. „To”, pewnie dostałbym za to ostro po mordzie od jakiejś nadwrażliwej kobiety. Ale my nie o tym, powoli schodzę z tematu.
-Weźcie ją na jakie badania, czy coś, jakiś rezonans magnetyczny, czy czym tam się bada mózg...
-A Ty gdzie? - DaeHyun patrzył na mnie unosząc jedną brew ku górze.
-Poszukać tego idioty...

* YoungJae *

Rzuciłem rower pod słup i rzuciłem się na ziemie. Miękka trawa łaskotała moją skórę. Może o było by to przyjemnie, ale nie w tych okolicznościach. Wszystko mnie teraz drażniło. Z miłą chęcią rozsadziłbym cały wszechświat tylko po to, żeby mieć w końcu święty spokój. Wciąż nie mogę zrozumieć jak to się wszystko potoczyło. Jak długo bym nad tym nie myślał, po prostu nie potrafię odnaleźć rozwiązania.
Nie dawno się zorientowałem, że przez nią z YongGuk'iem kompletnie olaliśmy szkołę. Pewnie zostaniemy wylani, ale co mnie to obchodzi. Szef też nie jest zbyt zadowolony z naszego zachowania. HimChan, Zelo, JongUp i DaeHyun regularnie stawiali się na próbach, ćwiczyli, nawet skręcili kilka nowych piosenek, a ja z Bang'iem cały miesiąc praktycznie mieszkaliśmy w szpitalu. Wszystko po to, by dowiedzieć się, że o wszystkim kompletnie zapomniała. Czy jestem na nią zły? Skądże. Jestem cholernie wkurwiony na tą popieprzoną rzeczywistość, nie na nią. Czemu niby miałbym się na nią złościć? Serio, co takiego zrobiła? Najgorsze jest to, że właśnie nic, to ja zawiniłem. To ja, cholera jasna, pędziłem jak wariat w taką dupną pogodę, to ja nie zauważyłem, że ktoś jedzie na rowerze, to ja nie zahamowałem, to ja przyrżnąłem w nią tak, że zapadła w śpiączkę. To wszystko moja wina. Mogłem się tak nie denerwować idiotyczną uwagą YongGuk'a. Mogłem, ale tego zwyczajnie nie zrobiłem. Dlatego jestem pieprzonym idiotą...
-YoungJae.
-Spierdalaj!
-Musimy pogadać.
-Powiedziałem coś! Nie naruszaj mojej pieprzonej przestrzeni!
-Przestań się nad sobą użalać i po prostu pojedź do niej, ok?
-Nie po to jechałem na drugi koniec Seoulu, żebyś miał mnie znaleźć, czy to nielogiczne?
-Wstawaj.
-Odpierdol się.
-Kurwa, powiedziałem wstawaj!
Szarpnął mnie za ramię i podniósł z ziemi. „Dzięki, ta trawa już mnie wkurwiała!” nie, nie powiem tego. On... cholera, jak on mnie wkurzał. Nie mogę na niego patrzeć. Odtrąciłem jego ramię od siebie, wziąłem rower i ruszyłem w jakimś kierunku wzdłuż rzeki.
-Zatrzymaj się – nie słuchałem go, starałem się kompletnie zignorować tego typka. - Jako lider każę Ci się zatrzymać.
-Ooo... czyżbyś już nie miał siły się ze mną użerać? Dlatego używasz swojej „mocy lidera” - zakreśliłem w powietrzu cudzysłów kpiąc z niego.
Podszedł do mnie szybkim krokiem. Czego on, kurwa, znowu chce...
-Ty... - przyłożyłem rękę do policzka, w który właśnie mi przyłożył z pięści. Miałem wrażenie, jakby mi się tam wszystko poprzestawiało. Aich.. nie cierpię tego uczucia. - Ty pieprzony... - wysyczałem przez zęby i rzuciłem się na niego. - Ty gnoju, jak śmiesz?! - okładałem go pięściami nawet nie zwracając szczególnej uwagi na to w co mierzę.
-Ogarniesz się w końcu?! - ryknął przypierając mnie do ziemi całym ciężarem ciała.
-Zejdź ze mnie!!! - wiłem się pod nim, lecz bezskutecznie. Skubany był silniejszy. Przez dłuższą chwilę starałem się oswobodzić, ale w końcu uległem. Leżałem po prostu spokojnie, czekając aż ze mnie zejdzie, a gdy to zrobić przypierdolę mu w ten parszywy ryj.
-Czyż nie jesteśmy przyjaciółmi? - warknął mi do ucha. Zacisnąłem mocno zęby. Jak on mnie... - Czy nie jesteśmy przypadkiem najlepszymi przyjaciółmi mimo przeciwności losu? - coś we mnie drgnęło. Cholera! Próbuje wywołać u mnie jakieś pieprzone wyrzuty sumienia?! To on wszystko zaczął! - Wiesz przeciwności takie jak choroba, kłótnie, wypadki.... DZIEWCZYNY!
-Co chcesz przez to osiągnąć? Chcesz wzbudzić w mnie wyrzuty sumienia? Śmieszny jesteś?
-Nie. Po prostu zauważyłem, że to Ciebie tak naprawdę kocha ____...
-Co?! Co Ty kurna wygadujesz? Postradałeś zmysły?
-Zanim do Ciebie przyszedłem chłopaki zadzwonili do mnie.
-No i?
-Kazałem im iść z ____ na badania. Learze stwierdzili, że jest możliwość odzyskani tych wspomnień. Podejrzewają, że pamięć nie została utracona przez jakieś uszkodzenia mózgu tylko jako... skutek uboczny. Rozumiesz? Staram się to jakoś opisać własnymi słowami, ale sam zbytnio tego nie ogarniam. Potrzebny jest jakiś przełomowy moment w waszej znajomości. Co przesądziło o Waszej miłości? - potarł twarz dłonią. - Cholera... do czego to doszło. Gadamy jakbyśmy byli jakimiś, cholera, nieogarniętymi nastolatkami. Ckliwe temaciki na temat miłości...
-Kluczowy moment? - zamyśliłem się nieco. Pocałunek? Rozmowa na dachu? Potrącenie samochodem? Wszystko wydaje się być takie... nieodpowiednie. Pocałunki działają w bajkach dla dzieci. Wciska się naiwnym bachorom, że pocałunek prawdziwej miłości (żeby jeszcze taka w ogóle istniała) sprawia, że życie staje się kolorowe, złe czarownice znikają, grizzly nie jedzą ludzi tylko tańczą z sarenkami śpiewając na weselu królewny... serio?! Kurwa, o czym ja myślę?! Strzeliłem sobie z liścia, żeby się jakoś ogarnąć.
-Zawieź mnie do niej.
-A co ja jestem. Masz rower, sam pojedź.
-Widziałeś w jakim on jest stanie to ruiny, nie rower, jak ruszę to pewnie się rozpadnie na części.

-Aich... chincha. Dobra, wsiadaj do samochodu...  



Hari ♥

Komentarze

  1. To ja znowu przeczytam poprzednie rozdziały. Sama znajdę kluczowy moment. Ja myślałam że yoo chciał sobie coś zrobić na szczęście tak nie jest. Bang i Yoo się biją. Chciałabym to zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dalej kochana, dalej ! Proszę ! :) Jeju świetny rozdział, niecierpliwie czekam na kolejny :)
    Przeczytałam wszystko co możliwe na twoim blogu i aktualnie nie mam co czytać..Może mi coś polecisz ?
    Weny :) !

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zaraz ze szczęścia oszaleję (^o^) Ummm... Nie wiem co powiedzieć, serio, wmurowało mnie! HaRi Gomawo! Aż mi słów brak, żeby powiedzieć jakie wspaniałe i jak bardzo Ci dziękuję!
    Gomawo ^3^

    OdpowiedzUsuń
  4. Chryste Panie i Matko Boska! Jae i Gukkie się biją! O.O Omona!
    Kuźwa, Blacky, odzyskaj pamięć! Ciekawe, którego wybierze *zamyśliła się, przeciążenie mózgu XD*
    Ja chcę więcej!
    HWAITING! ^3^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty