"Umm.. przepraszam."

Kontynuacja: "Nie zostawiaj mnie"




*JongUp*

- Co masz zamiar teraz zrobić.
- Ottoke? Ottoke? Przecież to jest nielegalne. Zamkną nas i dopiero będzie...
- Jestem Ciekaw ich reakcji - DaeHyun potarł ręką kark patrząc gdzieś w przestrzeń
- Tylko reakcji?! A nas przez to zamkną w pudle!
- HimChan, nie panikuj!
Pochyliłem się nad łóżkiem na którym leżała ____. DaeHyun zabrał ją ze szpitala, kiedy chłopakom się przysnęło. Nadal nie wiem jak on to zrobił. Przecież wszystkie te urządzenia... przecież to wszystko jest monitorowane. No w sumie racja, wdarł się tam o drugiej w nocy, pewnie wszyscy - nawet pielęgniarki na nocnej zmianie - byli nieprzytomni. Zrobił mi w domu zamieszanie o trzeciej w nocy. Nie dość, że brutalnie obudził hałasując wózkiem inwalidzkim na którym wtedy siedziała nieprzytomna ____ to jeszcze poleciał po HimChana.
Aich.. Chincha, dziewczyno jak mogłaś rozkochać w sobie tych dwóch chłopaków, gdyby nie to, pewnie leżałabyś sobie bezpiecznie w szpitalu, albo i siedziała w domu, bo nic by się nie stało.
- Co zrobimy, kiedy YoungJae i YongGuk przylecą do mnie panikując, że zniknęła? - spojrzałem na sprawcę tego całego zamieszania.
- Położymy w twoim łóżku, chyba żaden nie będzie Ci wchodził do sypialni.
- Aigoo... to niebezpieczne. Nie ma jakiegoś miejsca, gdzie moglibyśmy ją zostawić?
Wszyscy się zamyślili. Była już czwarta nad ranem, chłopaki nie długo mogą wparować do mieszkania robiąc zamieszanie. Pewnie postawią nas wszystkich na nogi i każą jej szukać. Trzeba będzie bardziej wykształcić swoje umiejętności aktorskie i udawać, że o niczym nie wiemy.
- YoungJae kiedyś coś mówił, że mieszka w tym samym budynku co ____. Może zaniesiemy ją do jej domu?
- HimChan, to nie jest głupi pomysł... - DaeHyun poklepał starszego po plecach.
- Tak, ale do jej mieszkania pewnie też przyjdą - westchnąłem i opadłem na fotel.
- Dobra... - HimChan przeciągnął się i wstał z kanapy. - Zostawiam Was z problemem, muszę się wyspać. Na razie.
Nie zdążyłem się odezwać, a ten już zniknął za drzwiami. Potarłem skronie przymykając oczy, ale po chwili usłyszałem kolejne trzaśnięcie drzwiami. Aigoo... Jak można mnie tak po prostu zostawić z czymś takim na głowie?!
Wstałem, podniosłem ___ z kanapy i zaniosłem do sypialni. Okryłem ją szczelnie kołdrą i przysiadłem na chwilę na łóżku. Wyglądała jak anioł, jak jakaś śpiąca królewna. Nie zwróciłem na to wcześnie uwagi, ale... jest piękna. Aich... nie, stary, jeszcze tego brakuje, żeby tobie zaczęła się podobać. Zerwałem się szybko z łóżka i wyszedłem z sypialni.

*YoungJae*

- Znalazłeś ją? - podbiegłem do Banga.
- Nie... - wsparł głowę na rękach patrząc gdzieś w podłogę. 
- Cholera...- usiadłem na podłodze tuż obok niego. - Co my teraz powiemy jej ojcu? 
- Najpierw musimy ją znaleźć... 
Nie zniosę tego dłużej. Moje serce pęka na coraz to mniejsze kawałki. Co się z nią teraz dzieje? Jeśli coś jej się stało... nie wiem co ze sobą zrobię gdy tak będzie. Tęsknię za nią. Tęsknię za jej uśmiechniętą twarzą, za jej głosem, za jej zawstydzonym wzrokiem. Nie zniosę tego dłużej...

***

Z ledwością zdołałaś unieść powieki. Byłaś kompletnie wymęczona, choć sama nie wiesz czemu. Ociężałą dłoń uniosłaś do głowy i potarłaś skronie. Czułaś się jakbyś nie przespała dziesiątki nocy, jednak było to mało ważne. Suszyło Cię w gardle tak, że nie mogłaś już tego znieść. Przetarłaś lekko oczy i rozejrzałaś się po pokoju. Wzdrygnęłaś się, nie znałaś miejsca, w którym właśnie byłaś. Białe ściany, proste, czarne meble, nie wyglądało jak mieszkanie kogoś z rodziny, czy też przyjaciół. Leżałaś na wielkim łóżku okryta puchową nieskazitelnie biała pościelą. Nie wiesz, czyje to może być mieszkanie. Usiadłaś i przeczesałaś włosy palcami. "Boże, ale schudłam..." patrzyłaś na swoje ręce w wielkim szoku. Dłonie miałaś znacznie szczuplejsze niż ostatnio. "Co tak właściwie się stało?" 
Wstałaś ostrożnie z łóżka i ruszyłaś w kierunku drzwi. Uchyliłaś je nieco i wyjrzałaś na zewnątrz. Całe szczęście nie byłaś w jakimś hotelu, tylko w mieszkaniu, ale czy na prawdę to taka ulga? Podeszłaś do aneksu kuchennego i przekopałaś całą lodówkę w poszukiwaniu butelki wody. W końcu ją znalazłaś i wypiłaś całą duszkiem stojąc przy ogromnym oknie. 
- Aich... Chincha? Co tak na prawdę się wydarzyło? - potarłaś nerwowo kark. Nawet patrząc przez okno nie masz pojęcia co to za okolica. - Zwariuję... - szepnęłaś i odwróciłaś się tyłem do okna. - Oo.. a to kto to? 
Podeszłaś bliżej do kanapy i przyjrzałaś się mężczyźnie, który na niej leżał. Nie wyglądał na wiele starszego od Ciebie, ale mogłaś się mylić. Przechyliłaś głowę na bok i pomachałaś mu ostrożnie dłonią przed twarzą. Mruknął cicho i potarł oczy rękoma. 
- Ummm... przepraszam... - szepnęłaś patrząc jak się przebudza. Potrwało to chwilę, ale ostatecznie chłopak się obudził. 
- Aaaaa...! - poderwał się i siedział w kuckach na kanapie. - ____, żyjesz? - szepnął dźgając Cię w ramię. 

<<<Dalej

Hari ♥

Komentarze

  1. HAHAHAHA!! Niby poważny scenariusz, a ja mam śmiechawę jak psychiczna XD Daeś ukradł mnie ze szpitala, ok XD Matko kochana, spodobałam Jongupowi?? Ale czad XD wszystkie ciacha moje XD szkoda, że tak nie jest na serio XD
    HaRi, kocham Cię normalnie ^3^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jongup zachował się jakby ducha zobaczył XD
    Blacky się cieszy, że rozkochała w sobie trzech członków B.A.P, nawet na gg nie daje mi spokoju XD
    Daeś, my to chyba jesteśmy rodziną, też miewam dziwaczne pomysły XD
    Hari, też Cię kocham ^3^
    HWAITING! ^3^

    OdpowiedzUsuń
  3. No kurdę, trzech na raz, no przecież raj XD sexi wokal, sexi raper, sexi tancerz - wszyyyyyscy moi XD HAHA
    HaRi, hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  4. Omo świetny scenariusze w ogóle twoje wszystkie scenariusze są boskie po prostu awwwwww.
    Hwaiting i powodzenia w tworzeniu dalszych scenariuszy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty