"Dlaczego teraz?"



- S-skąd? - patrzył na Ciebie zaskoczony.
- Z piaskownicy... tylko tyle zdołałam sobie przypomnieć - "Cholera nie powiem mu, że mały, czteroletni chłopiec dał mi buziaka podczas zabawy w piaskownicy. Był to tylko urywek wspomnień, ale od tego mogłoby się znów zrobić między nami niezręcznie." Właśnie... jedyne co pamiętałaś to to, że siedziałaś razem z Bang'iem w piaskownicy, chyba w ogrodzie za jego domem. Wasi rodzice urządzili sobie razem grilla... Mama jeszcze żyła... Ahh... I w pewnym momencie, mały, pucowaty chłopiec zbliżył się do Ciebie i skradł Ci całusa. Wasi rodzice wtedy zaczęli się śmiać i klaskać... Tak bardzo za nią tęsknisz...
- _____... - szepnął gładząc troskliwie Twój policzek. Nawet nie zauważyłaś kiedy w Twoich oczach znów zalśniły łzy. Dawno o niej nie myślałaś. Starałaś się zapomnieć. Nie miałaś z nią zbyt wielu wspomnień, jednak strasznie za nią tęskniłaś. Zmarła gdy miałaś pięć lat, a raczej zginęła... w katastrofie lotniczej. Przynajmniej tak mówił Ci tata. - _____, czy wydarzyło się wtedy coś złego? Coś Ci zrobił?
- N-nie... po prostu wtedy była przy mnie mama.. - szepnęłaś. Ukrył Cię w ramionach starając się Cię uspokoić. - Dziękuję... - szepnęłaś. - ... za wszystko - dodałaś widząc, że chce zaprzeczyć.

Wyszedł od razu gdy w domu pojawił się Twój tata. Jednak miło się z nim przywitał i ojciec od razu go polubił.
- Jadłaś coś?
- Yhm... zaraz Tobie podgrzeję - weszłaś do kuchni i zajęłaś się gotowaniem.
Przez dłużą chwilę myślałaś o swoim wspomnieniu. Sporo o tym rozmawiałaś z YoungJae, bo ostatecznie postanowiłaś, że wszystko mu powiesz.
Ojciec usiadł na krześle z gazetą i widać wodził po nie znudzonym wzrokiem.
- Umm... Tato?
- Tak Kwiatuszku?
- Mówi Ci coś imię Bang YongGuk? - spojrzałaś na niego odstępując na moment od gotowania.
- Bang... Bang skarbie jest synem naszych starych znajomych z Korei. Nie pamiętasz jak się razem bawiliście? - zaśmiał się pod nosem najwyraźniej przypomniawszy sobie coś zabawnego. - Szczeniak był w Tobie zakochany bez opamiętania.
- C-co? - postawiłaś przed nim talerz w głębokim szoku.
- Noo... - potwierdził swoje poprzednie słowa i zabrał się za jedzenie.
- Umm... idę do pracy.
- Uważaj na siebie..
Poszłaś prosto do swojego pokoju. Chwyciłaś torbę i narzuciłaś szybko na raniona płaszczyk. "Jak... przecież... nie. Cholera... czy... nie, to niemożliwe."

***

Stałaś przy oknie i patrzyłaś jak krople deszcze z wolna spadają i rozbijają się o ziemię. Znów musisz wracać do domu w deszczu i znów tata będzie marudził, że mokrymi butami zabrudzisz całe mieszkanie.
Z czasem praca tak daleko od domu stawała się coraz bardziej uciążliwa, jednak wbrew pozorom kochasz ją najbardziej na świecie. Uwielbiasz patrzeć na rozpromieniona twarze klientów, gdy tylko ich oczom ukarzą się zamówione smakołyki. Co racja, wszystko zawdzięczacie waszej kucharce i szefowej, bez nich by się nie obeszło. Z czasem zaczęłaś się zastanawiać, dlaczego trzymasz to w tajemnicy, tylko twój ojciec wie, że pracujesz, ale i tak nigdy nie powiedziałaś mu jaka to jest praca. W sumie nie ma czym się chwalić, praca kelnerki ubranej w słodką lolitę nie jest niczym szczególnym... a może jednak...
Westchnęłaś i narzuciłaś na ramiona płaszczyk. Pognałaś na rowerze w kierunku mieszkania. Aigoo... Dlaczego teraz? Dlaczego nie może padać, gdy mam wol...
Uderzyłaś z całym impetem w rozpędzony samochód. Cholera... Skrzywiłaś się. Rower przygniatał Ci lewą nogę. Dobra... coś takiego jeszcze nigdy Ci się nie przytrafiło... Aich... 
W tym samym momencie poczułaś ból, tak straszny i przenikliwy, jakby tysiąc błyskawic jednocześnie przeszyło Twe ciało. Rzuciłaś się w kierunku ciężaru, jednak nie mogłaś się ruszyć. Miałaś ochotę wyć, krzyczeć, wrzeszczeć, lecz nie byłaś w stanie wydobyć z siebie cichego jęku. Nagle ból odszedł w dalszy plan, był już niemalże niewyczuwalny. Odczułaś ulgę, lecz krew pulsująca Ci w głowie, łomot też życiodajnej energii w Twych żyłach tłumił wszelkie myśli i odczucia. Przed oczyma zaczęły latać czarne, białe, błękitne i czerwone plamy, układając się z wolna w kalejdoskopowe wzory. Czułaś potworną suchość w gardle, jednak nie miałaś nawet sił rozchylić warg, by kilka kropel deszczu mogło ocalić Cię od cierpienia. Z głębi Twej krtani wydobył się cichutki charkot. Wirujące przed oczyma kompozycje barw, świateł i cieni zwiększały prędkość. Dudnienie Twojego serca pompującego krew do żył brzmiało w Twoich myślach jak łomot młota pneumatycznego. Szum krwi niemalże zagłuszył jakiekolwiek odgłosy z zewnątrz. Ledwie usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi i jakiś głos próbujący przywrócić Cię do rzeczywistości. Jednak nie zwracałaś na to uwagi. Intensywność Twego pulsu powodowała, że zalewały Cię fale gorąca i lodowatego chłodu na przemian. Rozsadzające Cię ciśnienie krwi wywoływało ból nie do wytrzymania. Jednakże przez tę straszną suchość w gardle nie byłaś w stanie jęknąć, mało tego, nie miałaś już sił nawet na charkot. Szarpnęłaś się konwulsyjnie. Pragnęłaś tylko jednego, bay to wreszcie się skończyło. Czułaś, jak zapadasz się w głąb, jak niewidzialna siła ciągnie Cię niczym dłoń wodnika wciąga tonącego podwodę. Gra świateł i cieni przed Twoimi oczyma skończyła się już, nie widziałaś nic więcej poza dwoma jasnymi punkcikami pośród nieprzeniknionej ciemności. Wtedy wreszcie odczułaś prawdziwą ulgę... wszystko ucichło.

<<<Dalej

Hari ♥

Komentarze

  1. WHATTTTTTTTTTTT? WAE? WAE? Ja się pytam wae? Czemu mi to robisz? Jak tam można? No ej. Czemu ją potrącił ten pierd... nie dokończę samochód. Aishhh. Co ja z tobą mam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha.. a zobaaczyysz :3
      A może ją uśmierciiić..?
      Uuuuu.... mam pomysł, mam pomysł idę pisać dalej ^♥^

      Usuń
    2. Ani mi się waż. Żadnej śmierci

      Usuń
  2. O-M-O-N-A!! Samochód ją potrącił? Znaczy mnie? XD nigdy nie wiem jak to pisać XD HaRi, moja kochana *tuuuuuulu telepatycznie* cudeńko, takie cudeńko dla mnie, gomawo~
    Youngjae taki słodki (^_^) XD kurka wodna, Bangie przyjaciel z dzieciństwa, jakże cudnie :p
    HaRi jednym słowem jesteś wspaniała, gomawo ^3^
    weny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ommm... ♥
      Oj wena w końcu wróciła i to jeszcze jaka, taka akcja będzie, nie wydaje mi się, żebym szybko skończyła tę serię ^3^

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty