"Ten facet mnie śledzi..."



- Już mam tego dosyć - mruknęłaś pod nosem i weszłaś do szkoły. Stałaś na uboczu. Nienawidziłaś ludzi, no może z wyjątkiem Twojej mamy. Zraziłaś się do nich w szkole w Anglii. Przyjaźnili się z Tobą, ale cokolwiek by się nie stało wszystko zrzucali na Ciebie. Dlatego też postanowiłaś żyć na własną rękę bez przyjaciół.
Wszyscy w szkole uważali Cię za dziwadło, ale nie przeszkadzało Ci to.
- Proszę, aby wszyscy zebrali się w sali zebrań - rozbrzmiał głos dyrektora z głośników. Wszyscy nagle ruszyli ku wyznaczonej sali. Poczekałaś, aż się trochę przerzedzi i też poszłaś, nie chciałaś się cisnąć w tym tłoku.
Na pół piętrze stał najprzystojniejszy chłopak w całej szkole ze swoim przyjacielem i łańcuszkiem zachwyconych nim dziewczyn. Nie patrzyłaś w ich kierunku po prostu minęłaś ich i poszłaś dalej. Czułaś jednak, że ktoś cały czas się w Ciebie wpatruje. Kątem oka spojrzałaś w ich kierunku. Zelo nie spuszczał z Ciebie oka. Obróciłaś się i poszłaś dalej.

***

Po apelu wypuszczono Was z powrotem na lekcje. Jak zwykle siedziałaś w ostatniej ławce przy oknie. Mało Cię interesowało to co się dzisiaj działo, równie dobrze mogłaś dzisiaj nie przychodzić do szkoły. W końcu to tylko rozpoczęcie roku. 
Na reszcie skończyły się lekcje. Wszyscy już wyszli. Tradycyjnie czekałaś, aż cały ten tłum wypłynie ze szkoły i poszłaś do szatni. Otworzyłaś szafkę, by przebrać buty..
- Emm... ____? - usłyszałaś za sobą męski głos. Co też komuś odwaliło, żeby się do Ciebie odzywać, przecież jesteś dziwadłem. 
- Ne? - obróciłaś się i spojrzałaś na chłopaka. - Zelo? - patrzyłaś na niego zszokowana. - Czego chcesz? - mruknęłaś ponuro. 
- Jesteś na prawdę interesująca. 
- Co?!
- Jesteś interesująca - powtórzył i podszedł bliżej Ciebie. Odsunęłaś się i oparłaś plecami o szafkę. - Boisz się mnie? Nie masz czego. Dlaczego trzymasz się na uboczu?
- Ludzie są fałszywi. Zostawią Cię samego, gdy już stwierdzą, że nie jesteś im...
- Nie wszyscy.
- Wszyscy - nalegałaś pewna siebie. Przeszłaś pod jego ręką i wyszłaś ze szkoły. "Co to cholera było?!"
Poszłaś prosto do domu. Nie mogłaś przestać o tym myśleć. "Dlaczego on? Co on we mnie takiego widzi?" 
Rzuciłaś się na łóżko i zasnęłaś. 

***

Przez cały tydzień sytuacja się powtarzała. Nie mogłaś się go pozbyć. Chodził za Tobą. Wołał Cię, nawet przychodził do Twojej klasy na lunch. Nabawiłaś się przez to wielu wrogów, którymi były zakochane w nim dziewczyny. 
- Mam przez Ciebie same problemy - westchnęłaś zrezygnowana kiedy po raz kolejny spytał się, czy może Cię odprowadzić do domu. 
- Jakie problemy? Co takiego zrobiłem? 
- Spójrz na nie - wskazałaś brodą grupkę dziewczyn, które wyglądały, jakby chciały Cię zabić. 
- Nie interesują mnie. 
- Tak wiem, tylko ja Cię interesuje - pokiwał potwierdzająco głową patrząc Ci w oczy. 
- _____! - pisnęła dziewczyna, z którą nawet się ostatnio zaprzyjaźniłaś, cóż, dzięki Zelo, ale to można pominąć.
- Cześć Mei! - odpowiedziałaś jej z uśmiechem. 
- Chodź z nami dzisiaj na karaoke. 
- Chciałabym, na prawdę, ale dzisiaj pracuję. 
- Ohhh... a idziemy dzisiaj z klasą 2c. Szkodaa.. - przytuliła Cię mocno i pobiegła do wyjścia. - Do zobaczenia jutro _____! No Zelo, chodź już, bo się spóźnimy.
- Do zobaczenia - szepnął Ci o ucha i pobiegł za Mei. 
"-2c? Jest tam ta dziewczyna, pierwsza miłość Zelo, prawda?
 -Tak. Jak myślisz dalej ją kocha?" 
Słyszałaś szepty dziewczyn z grupki stojącej obok. Trzasnęłaś szafką i wyszłaś ze szkoły prosto do pracy. "Pierwsza miłość Zelo? Czyżbym była zazdrosna?... Nie! To nie możliwe, przecież... Nie kocham go prawda?" Kłóciłaś się sama ze sobą. Nawet nie zauważyłaś klienta stojącego przed tobą i czekającego, aż podasz mu cenę do zapłaty. Cały czas się na Ciebie patrzył i nawet nic nie powiedział, nie przywrócił Cię na ziemię. Szybko skasowałaś mężczyznę i pożegnałaś go. 
- ______, jeśli chcesz możesz dziś wyjść szybciej, nie mamy zbyt wielu klientów, poradzę sobie sama. 
- Ommm... Dziękuję Pani - skłoniłaś się przed nią i pożegnałaś. Wyszłaś ze sklepu i ruszyłaś w kierunku domu. "Ten mężczyzna..." Obróciłaś się za siebie. "Był dzisiaj u nas w sklepie. Dlaczego cały czas idzie za mną?" Przyspieszyłaś kroku i słyszałaś, że on zrobił to samo.  Wbiegłaś do jakiegoś sklepu i schowałaś się między regałami. Czekał na zewnątrz. Drżącymi dłońmi chwyciłaś telefon i wybrałaś numer mamy. 
- Odbierz... odbierz... - szeptałaś zdenerwowana. Nic... słyszałaś tylko puste sygnały. - Cholera... - rozłączyłaś się i znów do niej zadzwoniłaś nadal nic. 
W torebce znalazłaś numer od Zelo, który Ci kiedyś dał. 

"- Zadzwoń do mnie. 
 - Nie potrzebuję Twojego numeru - chciałaś oddać mu karteczkę.
 - Nie chcesz się wymienić numerami, to chociaż go zatrzymaj, może kiedyś Ci się przyda." 

- Zadzwonić? - pytałaś sama siebie. Ostatecznie drżącymi dłońmi wpisałaś jego numer i zadzwoniłaś do niego. 
- Yoboseeyo? - usłyszałaś roześmiany głos Zelo w słuchawce. 
- Zelo? Pomóż mi... - szepnęłaś łamiącym się głosem.
- ______? - spoważniał nagle. - Gdzie jesteś?
Podałaś mu dokładny adres sklepu i czekałaś na niego skulona między półkami. 

- _______? - usłyszałaś trzaśnięcie drzwi i nerwowe kroki. Wstałaś i podeszłaś do niego. - Co się stało? - Przytulił Cię mocno do siebie. 
- Ten facet mnie śledzi.
- Który?
Wskazałaś brodą mężczyznę chowającego się w cieniu budynku na przeciwko. 
- Ile już tu siedzisz? 
- Pół godziny... 
- Chodź - wyszliście ze sklepu nadal się przytulając. 
Mina mężczyzny nagle stężała. Zelo patrzył na niego, jakby chciał go zabić. Spojrzał Ci czule w oczy. 
- ______. Saranghae - szepnął i pocałował Cię. 
"To..." Czułaś jego słodkie usta. "...jest...." Objął Cię w pasie. "...mój..." Pogłębił pocałunek. "...pierwszy..." Przybliżył Cię do siebie. "... pocałunek." 


Hari ♥

Komentarze

  1. Omo świetne, ale to chyba nie koniec?? Weny na następne scenariusze :]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm... w sumie to mogę to kontynuować ^3^
      Dziękuję bardzo ;***

      Usuń
  2. O mamusiu siwonowska. To jest cudne. Mam dziwne wrażenie, że końcówkę już gdzieś czytałam. Dosłownie też dziewczyna schowała się za półkami w sklepie bo ją facet śledził i też zadzwoniła po chłopaka i udawali parę jak wychodzili. A może ja mam jakies dziwne wrażenie. Dobra nie wazne. Scenariusz świetny. Jelly na pewno się ucieszy. Dodaj coś jeszcze proszę. Możesz to dodać o 0:00. Poczekam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie pewnie nie pierwsza, nie jedyna wpadłam na pomysł z taką sytuacją. xD
      Może dodaaam ^^

      Usuń
  3. Omo, spaaazmmm! ^_^ Jaki cudny scenariusz! Serio, rozpływałam się czytając, a ta końcówka - chcecie, zebym zeszła na zawał XD
    Scenariusz wyszedł słodki, ale zarazem troszkę przerażający przez tego śledzącego faceta, ale super ^_^
    HWAITING! ^3^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamshamida! ♥
      Czekaj na dalsze części, bo się nastawiłam na kontynuację. Kto wie może jeszcze dziś w nocy ją dodam :3

      Usuń
    2. Chincha? Gomawo *tulu* ^3^

      Usuń
    3. Hahah.. proszę bardzo ♥

      Usuń
  4. Awww ♥ To było takie słodkie ;w;
    Weny! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham <3
    A nie jest to przypadkiem zaczerpnięte z anime? ;DD Wydaje mi się, że oglądałam niedawno Sukitte Ilnacośtamcośtam i była podobna scena ;DD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Omomom... dziękuję ♥
      Inspirowałam się właśnie tym anime, szczerze powiedziawszy też nie pamiętam tytułu. :D

      Usuń
    2. Nie ma za co ;PP
      Heh, to jedno z moich ulubionych anime <333

      Usuń
    3. Moje też, zapewne gdyby nie ono to nigdy nie zabrałabym się za tą serię ^3^

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty