Teen Top - Rozdział X





*kilka lat później* 

- Proszę Państwa, dziś wielkie wydarzenie... - dobiegał głos prezentera z radia.
- Niel... proszę, wyłącz to.
- Już się robi Kochanie - założył zagubiony kosmyk włosów za Twoje ucho i wyłączył radio.
- Chcę zostać sama... - szepnęłaś.
Niel skinął głową, pocałował Cię w czółko i wyszedł z pokoju.
Zamknęłaś ostrożnie mosiężne drzwi i usiadłaś na aksamitnej kanapie. Zżerał Cię stres... Jest to chyba najważniejszy dzień w Twoim życiu.
Dlaczego taka niewielka odległość między Wami sprawia Ci taki ból, przecież to tylko parę metrów... Zamknęłaś oczy i przypomniałaś sobie jeden z tych cudownych dni z L.Joe...

*wspomnienia*

"Poczułaś delikatny dotyk na policzku. Leniwie otworzyłaś zaspane powieki. Pierwsze, co ujrzałaś to te niemalże czarne tęczówki, wpatrujące się w Ciebie z ogromną miłością i troską. Mimowolnie się uśmiechnęłaś.
- Annyeong... - słyszałaś aksamitny głos.
- Annyeong.. - odpowiedziałaś, delikatnie się przeciągając.
- Jak się spało? - zapytał L.Joe, odgarniając niesforne kosmyki włosów z Twojej twarzy.
- Wyśmienicie. Nawet się wyspałam... - zaśmialiście się. 
Tak. To była długa i wyjątkowa noc. Lee specjalnie z tej okazji wynajął dla Was domek na peryferiach. Była to Wasza "co miesięczna rocznica", tak właśnie to nazywaliście. Zawsze, ósmego dnia każdego miesiąca świętowaliście to, że jesteście ze sobą razem. 
Wbrew pozorom wszystko ładnie się ułożyło, po wydarzeniu sprzed kilku miesięcy. Przyjaźń C.A.P'a i L.Joe jeszcze bardziej się wzmocniła, no i... Tak, o tym nie można zapomnieć, Bang znalazł sobie dziewczynę. 
Uśmiechnęłaś się pod nosem szczęśliwa, że wszystko jest już w normie. 
- Co tak się uśmiechasz księżniczko? 
- Umm.. bez powodu - pocałowałaś go czule. - A tak w ogóle to, która jest godzina?
- Jest wcześnie. Parę minut po piątej. Przepraszam, jeżeli Cię obudziłem. 
- Nie przepraszaj... - znów go pocałowałaś. 
Odwzajemnił Twój pocałunek, pogłębiając go sprawił, że był bardziej namiętny. Oplotłaś jego szyję rękoma. Przyciągnęłaś go do siebie, zmniejszając tym samym przestrzeń między Wami. 
- Znowu s...
- Nie marudź. W dormie tego nie masz - szepnął Ci do ucha, przygryzając je delikatnie. Zaśmiałaś się cicho. - Chodźmy pod prysznic... - szepnął, skinęłaś głową.
Podniósł Cię i zaniósł do łazienki. Weszliście do kabiny. Z góry leciał na Was strumień ciepłej wody. Dokładnie zaczął rozcierać żel po Twoim ciele. Później zajął się Twoimi włosami. 
- Proszę, zamknij oczy... 
Zrobiłaś jak prosił. L.Joe powoli zaczął spłukiwać wodę z Twoich włosów..."

- Wystarczy... - szepnęłaś sama do siebie.
Stanęłaś przed wielkim, ozdobnym lustrem. Wszyscy tu są. Cała Twoja rodzina, znajomi, czekają, aż w końcu stąd wyjdziesz.
Patrzyłaś na swoje odbicie. Miałaś włosy związane w luźnego koka, gdzie nie gdzie połyskiwały białe perełki wplątane w pojedyncze kosmyki włosów. Szyję ozdabiał Ci naszyjnik, który kiedyś podarował Ci L.Joe, kuleczkę wysadzaną kryształkami. Sukienka... a raczej suknia ciągnęła się za tobą metrowym trenem. Zawsze marzyłaś o takiej sukni ślubnej. Była cudowna, z odsłoniętymi ramionami i koronką, która delikatnie odsłaniała także Twoje plecy...
- Już czas... - szepnął Twój tata wychylając się zza drzwi. - Pokaż mi się Kwiatuszku - spojrzał na Ciebie wyciągając ręce.
Okręciłaś się dookoła i pobiegłaś do niego wtulając się mocno. Nadal pachniał tak samo, tytoniem i miętą.
- Tęskniłam...
- Ja za Tobą też córciu. Nie mam najmniejszej ochoty oddawać Cię temu facetowi, wiesz o tym?
- Wiem tatusiu, ale... ale ja go kocham...
- W takim razie chodźmy już..
Złapałaś go pod ramię i wyszliście z pokoju. Zmierzaliście w kierunku wyjścia. Ceremonia miała odbyć się w ogrodzie za pałacem. Pierwszy raz byłaś w Japonii, a ogród za pałacem wyglądał cudownie. Ołtarz ustawiono pomiędzy dwoma wielkimi drzewami różowymi od kwitnącej wiśni. Z tych samych kwiatów usypano ścieżkę dla Ciebie.
Irytowali Cię Ci wszyscy fotoreporterzy tłoczący się za ogrodzeniem pałacu... Tak, to właśnie o tym wielkim wydarzeniu mówiono w radiu, o Twoim ślubie z...
Stoi tam. Twój książe z bajki. Patrzy na Ciebie jak na jeden z cudów Świata. Ubrany w czarny garnitur. W tle rozbrzmiał marsz weselny. Krok po kroku zbliżałaś się do swojego ukochanego. Uśmiechał się do Ciebie.
Twój ojciec podał mu Twoją rękę i stanął obok Twojej mamy. Patrzyliście sobie w oczy jak zahipnotyzowani. Ksiądz odchrząkną i upewniwszy się, że już go słuchacie rozpoczął ceremonię.
Byłaś tak szczęśliwa, że dopiero otrząsnęłaś się przy przysiędze.
- ____, powtarzaj za mną. Ja ____...
- Ja _____...
- ...biorę Ciebie Lee Byunghun za męża...
- ...biorę Ciebie Lee Byunghun za męża... - powtarzałaś wpatrzona w jego oczy powoli wsuwając obrączkę na jego palec.
- ... i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską...
- ... i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską...
- ... oraz, że Cię nie opuszczę, aż do śmierci.
- ... oraz, że Cię nie opuszczę, aż do śmierci.
Później przyszła kolej na L.Joe. Mówił całą przysięgę wpatrzony w Ciebie. Tak cudownie wyglądał. Jego oczy były przepełnione miłością
- Ogłaszam Was mężem i żoną. Możesz pocałować Pannę Młodą - ksiądz szturchnął Lee z zabawnym uśmieszkiem na twarzy.
L.Joe pochylił się delikatnie do Ciebie. Ujął Twoją twarz w dłonie i pocałował czule Twoje usta. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki miałaś wrażenie, że wszyscy zniknęli i zostaliście tylko Wy. Nie było tłumu gości, księdza i natarczywych fotoreporterów. Szybko wziął Cię na ręce, a Ty pisnęłaś cicho. Lee zaczął biec w kierunku stojącego na przeciwko pałacu samochodu.
- Gdzie mnie niesiesz mężu? - zaśmiałaś się.
- Zabieram Cię na nasz miesiąc miodowy Skarbie...

The End!


Hari ♥

Komentarze

  1. Kurcze piszę już drugi kom, bo głupia ja pod wpływem spazmow nic prostego sklecic nie umiem a co dopiero mówić o dodaniu. Too jesst takiie cudne. I jeszcze się zgadzają informacje. Ja mam 8 urodziny, Teen top arena tour w Japonii. Wlasnie teen top ma comeback i to mi dało sporą ilość spazmow a ty jeszcze to spotegowalas tak że mama na mnie krzyczy, ale to nic bo to w słusznej sprawie jest. Hari ja cię po prostu kocham. Amen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nareszcie ten długo wyczekiwany komentarz! ♥
      A to wszystko było takie nieplanowane... strzelone informacje. ;p
      To ja Cię kochaaam! ♥

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty