Teen Top - Rozdział VI
Siedzieliście w dormie nie wiedząc co z sobą zrobić. Wasz wypad do wesołego miasteczka się nie powiódł, bo nagle dał o sobie znać Twój ból głowy spowodowany wcześniejszym urazem. Leżałaś w salonie z workiem lodu na głowie.
Wszyscy poszli spać z wyjątkiem C.A.P'a. Czuwał cały czas nad Tobą.
- Może chcesz się czegoś napić?
- Na prawdę nie trzeba. Pytasz się o to już chyba setny raz... - zaśmiałaś się i chwyciłaś za głowę. Ból głowy był nieznośny. C.A.P przytulił Cię i wziął na ręce.
- Gdzie mnie wynosisz? - szepnęłaś mu do ucha.
- Do mojego pokoju..
- C-co?!
- Nic Ci nie zrobię. Nie martw się...
- A-a-ale...
- Obiecuję - zaśmiał się. Łokciem otworzył drzwi do jego pokoju. - Witam w mojej świątyni - zamknął drzwi pchnięciem nogi. Położył Cię delikatnie na łóżku. Przysiadł ostrożnie obok Ciebie i zapalił lampkę nocną. - Jej... już jedenasta w nocy.
- Szybko minęło - westchnęłaś cicho. Położył się obok Ciebie cały czas obserwując Twoją reakcję. Nic nie powiedziałaś Uśmiechnęłaś się do niego łagodnie. Przez chwilę bawił się kosmykiem Twoich włosów. Pogładził Cię delikatnie po policzku, przejechał palcem po Twoich wargach. Zarumieniłaś się od tego gestu.
Jego dłoń zsunęła się na Twoje biodro, przybliżył Cię do siebie. Westchnęłaś cicho.
Pocałował Cię... Świat nagle zawirował. Nie wiedziałaś co się dzieje. Bang nie przestawał Cię całować. Odsunął się od Ciebie niechętnie i spojrzał Ci w oczy.
- Wybacz nie powinienem... - westchnął z bólem. Zszedł łózka. Patrzyłaś jak zamyka za sobą drzwi...
Hari ♥
Nieee. Ja się nie zgadzam. Nieee. Ja nie chcę. Nieeee. Nie może C.A.P. Ja chcę L.Joe. Nieeeeee. Dlaczego on? A nie np. Changjo? Nieeee. Tylko nie C.A.P i Chunji. nieeee. Harrriiii
OdpowiedzUsuńHahaha... nie mów, że znów Cię torturuję xD
UsuńTorturujesz i to bardzo. Te wstawianie krótkich rozdziałów przeżyje, ale cap? Nie to już przesada. Odkrec to. Nieeee to nie mozd tak być. Nooo. Nie zgadzam się
UsuńZaraz mnie normalnie zmusisz do ujawnienia sekretnego planu ;___;
UsuńMoje serduszko razem z serduszkiem mego męża bardzo cierpi. Placzr i wsciekam się naraz.
UsuńPoczeeekaaaj... :D
Usuń