"Bohater"


Główne postacie: Ty, Lee GiKwang (B2ST) 
Gatunek: Romans
Streszczenie: W zimowy poranek zostajesz uratowana, przed nieszczęśliwym wypadkiem. Postanawiasz więc odwzajemnić się za to swojemu wybawicielowi. 

~♥~

Był chłodny, grudniowy poranek. Szłaś opatulona szczelnie szalikiem. Dmuchałaś za zmarznięte dłonie by je ogrzać. Twoje wielkie 'szczęście' sprawiło, że poślizgnęłaś się na oblodzonych schodach. Już miałaś roztrzaskać sobie głowę na chodniku kiedy ktoś cię złapał. Byłaś zaskoczona. Szybko się wyprostowałaś i ukłoniłaś przed twoim bohaterem. Chwycił cię za ramiona i spojrzał z troską na ciebie.
-Jesteś cała? - usłyszałaś w przerwach między jednym, a drugim szumem w głowie.
-Omo. Komawo - dziękując raz jeszcze się ukłoniłaś.
-Nie kłaniaj mi się, proszę. Krępuję się wtedy - wyszeptał przytulając cię do siebie.
Skinęłaś głową.
-Dasz się zaprosić na gorącą czekoladę? - spytał patrząc ci w oczy.
-Oczywiście - odpowiedziałaś słodko się przy tym uśmiechając.
Tak więc poszliście razem na gorącą czekoladę. Rozmawialiście o wszystkim. Okazało się, że nowo-poznany to GiKwang z B2ST. Uwielbiałaś ten zespół, całą sypialnię miałaś obwieszoną ich plakatami. A w szczególności GiKwang'iem.
Po pogaduszkach w kawiarence poszliście na spacer do parku. Chłopak nalegał, że odprowadzi cię do domu. Stanęliście przed drzwiami, a ty zaczęłaś szukać kluczy po kieszeniach. W końcu. Znalazłaś je. Otworzyłaś drzwi i zaprosiłaś go do środka.
-Rozgość się - powiedziałaś i poszłaś do kuchni przygotować coś do jedzenia. Po pół godzinie poszłaś do salonu z nadzieją, że tam go znajdziesz. Nie było go tam *pewnie zadzwonili do niego, biedny, wiecznie zapracowany* pomyślałaś i poszłaś do łazienki wziąć prysznic. Kąpiąc się cały czas o nim myślałaś. W końcu wyszłaś z kabiny, owinęłaś się ręcznikiem i poszłaś do sypialni po świeże ciuchy. Weszłaś przecierając oczy ze zmęczenia.
-Mmmm... - usłyszałaś przeciągły, gardłowy pomruk. Przerażona podskoczyłaś i rozejrzałaś się po pokoju. Na łóżku leżał GiKwang od pasa w górę nagi.
-Oppa! CO ty tu robisz? - osunęłaś się na łóżko.
-Czekałem na ciebie - wymruczał pochylając się nad tobą.
Patrzyłaś na niego przymrużonymi oczami. W końcu chłopak wpił się w twoje usta. Nie przestawał całować.



Hari ♥

Komentarze

Popularne posty