Mała kąpiel
Leżałam sobie na łóżku strasznie się nudząc. Nie miałam nic do roboty, nawet nie mogłam posprzątać, bo wszystko było zrobione na błysk. Poszłam więc do mojego pokoju, założyłam zwiewną, niebieską sukienkę, musnęłam lekko rzęsy mascarą, wpakowałam kilka niezbędnych rzeczy do małej torebeczki i wyszłam z uśmiechem na twarzy do parku. Spacerowałam już od dłuższego czasu, kręcąc się po uliczkach bez jakiegokolwiek celu.
-Uwaga! - usłyszałam czyjś głos. Nie zdążyłam się nawet obejrzeć, a już wylądowałam w wodzie
potrącona przez psa. Wpadłam w jakiś okropny muł, z którego ciężko było mi się wdrapać z powrotem na stromy brzeg.
- Yah! Chinchaa! - krzyknęłam poirytowana, uderzając pięści o taflę wody.
- Mianhe. Chincha miahne... - usłyszałam głos nade mną. - Podaj mi rękę, pomogę Ci. Śmiało.
Zrobiłam tak, jak mówił, jednak nic to nie dało. Po chwili męczenia się i kombinowania, chłopak objął mnie i wyciągnął z wody.
- Komawo – mruknęłam zmęczona i poirytowana całym tym zdarzeniem.
Usiadłam na trawie i zamknęłam oczy. Byłam kompletnie zmoczona, do mieszkania dzieliło mnie kilka dzielnic, co też natchnęło mnie, żeby tak daleko wybierać się na space.
Usiadłam na trawie i zamknęłam oczy. Byłam kompletnie zmoczona, do mieszkania dzieliło mnie kilka dzielnic, co też natchnęło mnie, żeby tak daleko wybierać się na space.
Chłopak usiadł obok mnie. Czułam na sobie jego wzrok, uchyliłam lekko jedną powiekę zerkając na
niego. Uciekł wzrokiem. Co jest? Usiadłam i przyjrzałam się dokładnie sobie. Przez moją sukienkę zaczęła lekko prześwitywać bielizna.
Zarumieniłam się. Nie sądziłam, że coś takiego może mi się
przydarzyć. Jak to?!
- Yah - stęknęłam zawstydzona.
Policzki chłopaka pokryły się jasnym różem. Po chwili szybko zdjął z siebie koszulę i podał mi ją.
-Proszę. - powiedział uśmiechając
się nieco skrępowany.
Przyjęłam ją i szybko założyłam na siebie, zakrywając tę cholerną bieliznę. Zerknęłam ukradkiem na niego. O Bogowie! To jest prawdziwe? Jego umięśniony tors, wyglądał jak... Nie potrafię tego porównać. Był I.D.E.A.L.N.Y!!!
- Jestem Joon - powiedział, wyciągając dłoń w moim kierunku.
- ___, miło mi - odpowiedziałam, ściskając ją delikatnie.
- Powinnaś się przebrać, jeszcze się
przeziębisz.
Omo! Jaki kochany, taki troskliwy! Uśmiechnęłam się do chłopaka.
Omo! Jaki kochany, taki troskliwy! Uśmiechnęłam się do chłopaka.
- W takim razie zapraszam Cię na
herbatę, tylko, że to troszkę daleko - skrzywiłam się nieco.
- Może pójdziemy do mnie, mieszkam w tej okolicy, a jak mówisz, że mieszkasz daleko, a w tym stanie iść taki kawał, to troszkę nierozsądne, tak myślę.
Skinęłam głową. Wstaliśmy i poszliśmy w kierunku jego mieszkania. Czułam, że Joon nie mógł oderwać ode mnie wzroku. Nie wiedziałam, czy bardziej mnie to wkurza, czy zawstydza. Co chwilę
sprawdzałam tylko, czy może sukienka nie zaczęła lekko podsychać.
Joon miał rację, nie mieszkał tak daleko. No na pewno bliżej niż ja.
Joon miał rację, nie mieszkał tak daleko. No na pewno bliżej niż ja.
- Zapraszam w moje skromne progi.
Rozgość się, ja za momencik przyjdę. - powiedział.
Tak jak powiedział, rozgościłam się i rozglądałam się po mieszkaniu. Było na prawdę pięknie urządzone. Stuprocentowy minimalizm. Kompletne przeciwieństwo mojego mieszkania, w którym nawet jeśli posprzątałam, nadal wydawało się, że jest brudno.
Tak jak powiedział, rozgościłam się i rozglądałam się po mieszkaniu. Było na prawdę pięknie urządzone. Stuprocentowy minimalizm. Kompletne przeciwieństwo mojego mieszkania, w którym nawet jeśli posprzątałam, nadal wydawało się, że jest brudno.
- Proszę, może będzie trochę za duże, ale jest suche. Chociaż się nie przeziębisz - mówiąc to podał mi krótkie spodenki dresowe i T-Shirt.
Podziękowałam skinieniem głowy i zamknęłam się w łazience. Jak też myślałam spodenki były na mnie o wiele za duże i spadały mi z tyłka. Założyłam więc tylko koszulkę, która na szczęście była tak duża, że sięgała mi do połowy ud, gorzej z dekoltem, bo opadał tak, że co chwilę musiałam je podciągać na ramiona. Rozwiesiłam swoje ubrania na wanie w łazience i poszłam do kuchni.
- Masz ochotę coś przekąsić?
Skromnie przyznam, że robię pyszne ramen. - zaśmiał się, grzebiąc po szafkach w kuchni, po czym obejrzał się, by na mnie spojrzeć. Zamilkł, widząc mnie w tej cholernej koszulce. Odchrząknęłam cicho.
- Umm... Spodenki były nieco za duże - uśmiechnęłam się krzywo, pocierając kark.
- Umm... Spodenki były nieco za duże - uśmiechnęłam się krzywo, pocierając kark.
Pokręcił głową, jak gdyby chciał pozbyć się własnych myśli i zaczął kręcić się po kuchni, przygotowując danie. Usiadłam na wysokim krześle, przy blacie i praktycznie nie spuszczałam z niego wzroku. W końcu Joon postawił przede mną talerz. Obróciłam się w jego kierunku i zaczęliśmy posiłek. Dużo rozmawialiśmy,
dowiedziałam się, że pracuje w branży
muzycznej, jednak nie chciał zdradzać mi szczegółów. Co też on próbuje zataić? Po posiłku
usiedliśmy i oglądaliśmy filmy. W trakcie przysnęło mi się i moja głowa opadła bezwładnie na jego ramię. Chłopak uśmiechając
się obserwował mnie śpiącą. Czułam to, niby podczas snu, ale czułam.
- Haloo... ___, wstajemy -
wyszeptał mi do ucha. Wyprostowałam się leniwie, przecierając słodko
oczy. Ziewnęłam i spojrzałaś na chłopaka.
- Omooo! Jaki wstyd - powiedziałam lekko zaspanym głosem.
On tylko się zaśmiał i pogładził mój policzek. Byłam nieco zaskoczona jego czułością, ale ta pieszczota sprawiła,
że przeszły mnie miłe dreszcze po całym ciele. Chłopak lekko się
do mnie zbliżył i się zatrzymał. Spojrzał mi prosto w oczy i
znów się przybliżył. Wstrzymałam oddech. Pocałuj
mnie nooo.. Po chwili skarciłam się za te myśl.
Chłopak jednak już się nie zatrzymał. Ukrył moją twarz w swoich dłoniach i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
Westchnęłam przeciągle co wywołało u niego uśmiech. Nie
czekając dłużej odwzajemniłam jego pocałunek. Zarzuciłam mu
ręce na szyję i wtopiłam palce w jego włosy. Zaczęłam się
oddalać kładąc się na kanapie, a Joon na mnie. Praktycznie na
mnie leżał. Musnął ustami obojczyk i znów wrócił do moich ust. Tym razem pozwoliliśmy sobie na siłowanie się językami...
Hari ♥
Serio bardzo fajne, nie przesłodzone ani nic.
OdpowiedzUsuńJest super.