"Jaskinia"
Oglądałaś
telewizję i zasnęłaś na kanapie. Jakiś czas później czułaś
coś na policzku więc wyciągnęłaś rękę by to strzepnąć, ale
to załapało cię za dłoń. Zszokowana szybko się przebudziłaś.
Usłyszałaś śmiech swojego chłopaka. Spojrzałaś za siebie stał
tam. Przeskoczył przez kanapę i klęknął nad tobą okrakiem.
-Oppa! -
krzyknęłaś i słodko się uśmiechnęłaś wtulając się w niego.
-Wróciłem parę
dni wcześniej. Przepraszam, że cię przestraszyłem.
-Nic nie szkodzi.
Strasznie się cieszę, że już jesteś – wyszeptałaś mu w
koszulkę.
-Choć, chcę cię
gdzieś zabrać – uśmiechnęłaś się.
-A gdzie chcesz
iść?
-To niespodzianka.
-Proooszę –
spojrzałaś na niego wzrokiem smutnego szczeniaczka, był to jedyny
patent, który na niego działał.
-Nie patrz tak na
mnie – zaśmiał się i odwrócił twarz w drugą stronę.
Chwyciłaś jego twarz w dłonie dalej tak na niego patrząc.
-Mmmmm....-
stęknął – nie poddam się. To ma być niespodzianka. Podniósł
cię przerzucił przez ramię i wyniósł z mieszkania. Posadził cię
na miejscu pasażera w samochodzie i pojechaliście „gdzieś”.
Zatrzymaliście
się na plaży w jakimś miejscy rzadko odwiedzanym przez ludzi.
Wyszliście z samochodu. Changjo chwycił cię za rękę i
zaprowadził nad sam brzeg.
-Pięknie tu,
prawda? - powiedział patrząc na tarczę księżyca.
-Pewnie, ale
dlaczego stoimy tu o jedenastej w nocy? - nieco cię to dziwiło, co
też on kombinował?
Podniósł się i
trzymając cię na rękach ruszył w kierunku ogromnego głazu.
Okazało się, że była to jaskinia. Weszliście w te ciemności.
Kompletnie nic nie widziałaś.
Postawił cię na
ziemi i zniknął.
-Changjo? -
spytałaś spanikowana – Gdzie jesteś.
-Tu wyszeptał ci
do ucha i dodatkowo zawiązał twoje oczy jaką chustą.
-Serio? -
powiedziałaś dotykając chusty.
-To jest
potrzebne, nie zdejmuj.
Po omacku i powoli
usiadłaś na ziemi i czekałaś na jakikolwiek znak od twojego
chłopaka. Słyszałaś tylko szuranie nic więcej. Po jakimś czasie
podszedł, pomógł ci wstać i rozwiązał chustę.
Pierwsze co
ujrzałaś to jego. Za nim cała jaskinia była obłożona zapalonymi
świeczkami. Wyglądało to naprawdę pięknie. Pośrodku leżał
gruby materac a na nim masa kołder i poduszek.
Spojrzałaś na
niego tymi swoimi słodkimi oczyma i wtuliłaś się w niego.
-To wszystko dla
mnie? - spytałaś zszokowana.
Nie odpowiedział
tylko znów się podniósł. Ty oplotłaś go nogami. Po chwili
wylądowaliście na materacu zatraceni w swoich pocałunkach.
Hari ♥
Piszesz świetne scenariusze. Mogłabyś dodać obserwatorów z chęcią bym się dodała i byłabym na bieżąco z komentowaniem twoich scenariuszy
OdpowiedzUsuńnaszymi-oczami.blogspot.com
Jasne, już dodaję ^^
Usuńawwww~ .. pięknie by to wyglądało.. jaskinia, świeczki, dużo poduszek, ja i on ..kyaaaa! gratuluje pomysłu <3
OdpowiedzUsuńaboutourasianlove.blogspot.com
Aish. Myślałam że zaraz serce mi wyskoczy z klatki piersiowej. ♥♥♥
OdpowiedzUsuń